Młody nie chce usnąć, więc stwierdziłem, że mu poczytam.
Wziąłem do ręki wierszyki bo czemu by nie.
Zacząłem młodemu czytać, jego bardziej interesowało to jak smakuje okładka i czy da się ją wsadzić do buzi ale po skończonym czytaniu, żona się pyta co to znaczy “Patataj”.
No to tłumaczę etymologię tego wyrazu dźwiękonaśladowczego, że konie, kopyta i tak dalej.
-a ha, bo patataj to po Tajsku “Język Tajski”
No i się czegoś nauczyłem.
#jezykiobce #tajlandia #dzieci

