Miałem nawet jakiś wstęp do tego wierszydła napisać, ale nie bardzo mam na niego pomysł. Niech więc wiersz będzie nagi, tak jak Adam w Raju, a te dwa zdania proszę potraktować jako listek figowy:
***
Kryzys męskości
On nie był jak te wszystkie pizdeczki,
co tyle czują, a głównie strach,
jak miękkie faje, śniegu płateczki,
on typem takiego był faceta
co to ich dzisiaj ze świecą szukać –
wszystkiemu umiał poradzić sam:
drwa umiał rąbać, silniki składać
i męskich w ogóle trzymać się ram.
Zaś przede wszystkim nie łamać się:
“chłopaki nie płaczą” – dobrze to wie,
bo kodeks męski na pamięć zna.
A gdy stopami dotykał dna,
nie przyznał się przecież, że jest w potrzebie.
Jak męski facet – skończył na drzewie.
***
#nasonety
#zafirewallem