#mechanikasamochodowa #cotusieodjebalo
#zpamietnikamechanika

Aktualizacja na samym dole, to traktować jako wprowadzenie dla osób które nie widziały wcześniejszego postu

Usiądźcie wygodnie, weźcie kanapeczkę i posłuchajcie opowieści mojej o citroenie który mnie lekko zaskoczył. Na końcu możecie zadawać pytania.

Trafiłem taką okazję do kupienia, auto marki której bym kijem nie dotknął za rozwiązania elektryczne ale okazja, od znajomego, trochę gratisów. 1.8 benzyna, wolnossąca, bez udziwnień. Kupiłem, zagazowałem, zrobiłem z tysiąc km a że auto rodzinne to służyło jako trzecie. Stało sobie grzecznie dwa tygodnie w mrozy ostatnie pod chmurką i jeść nie wołało. Temperatura -7 stopni, idealna na dużą awarię życiową i potrzebę pojechania do szpitala o północy. Próbuję odpalić, zagadał i odrazu zdechł.

Pierwszy raz takie coś, pomyślałem że paliwo się cofnęło i nie zdążył dopchnąć. Druga próba - o mój boże, chodzi jakby mu wykręcić wszystkie świece LUB nie zapiął rozrusznik. Lekko na biegu popuściłem sprzęgła, ruszył, dziękuję, do widzenia.

Kurwa.

Tutaj mała dygresja - auto kupiłem w słabym momencie życia, wiedziałem że rozrząd jest stary, już przejechał swoje + chyba 40 tysięcy więc czekając na kasę prawie go nie używałem.

Uzbrojony w tę wiedzę auto porzuciłem, po tygodniu dopiero wepchnąłem do nie przygotowanego jeszcze na przyjęcie pacjenta garażu. Po drodze uchyliłem jeszcze osłonę rozrządu żeby sprawdzić czy jest o co walczyć, pasek na miejscu, kręci się normalnie, czyli zęby chyba ok, nie zerwany.

Ładnie poproszone allegro wypluło mi prawieoryginalne blokady za 40zł, szczególnie zależało mi na blokadzie wału bo do zdjęcia paska trzeba odkręcić centralną śrubę która trzyma koło pasowe.

Po wielu bólach i trudach rozrząd na wierzchu. Zaznaczyłem w jakiej pozycji się znajduje na zablokowanym wale, górne blokady nie pasowały. MINIMALNIE nie pasowały, podejrzewam że kwestia już starawego paska. Finalnie pasek zdjęty, wszystkie blokady na miejscu, składamy.

Fuck-up - to dokładnie te same znaki, nic się nie przestawiło. Klin na wale jest, wszystko wygląda ok. Składam i próba odpalenia.

Kompresja się jakaś pojawiła na słuch ale dziwnie pracuje, nie ma co ukrywać. Tylko że praaawie praaaaaawie gada, brakuje mu muśnięcia. Zajrzę co tam w świecach się dzieje - pierwszy zonk, nie do końca zapięta wtyczka cewki zespolonej. No ok, jakoś tak jeździł, dziwne. Świece wykręcone, ale nie są tak zalane jak się widuje przy np nie sprawnej świecy ale widać na nich wilgoć (tyle że wszędzie wszystko mam lekko wilgotne bo ogrzewane otwartym płomieniem z gazu a garaż nie gotowy).

Runda druga, suche świece, tłoki, kontakt iii.... To samo, prawie łapie na jednym, reszta nie. Może nie dostaje paliwa po prostu, nowa instalacja gazowa, na listwie fajny port serwisowy, szybki test, no ciśnienie jest, na łeb nie leci, próba awaryjnego odpalenia na gazie, słyszę że wtryskiwacze próbują coś robić ale martwy jak był tak jest.

W ramach desperacji wyczyściłem przepustnicę która już miała prawo robić dziwne rzeczy bo nagar pokaźny, oczywiście bez rezultatu żadnego.

Nadszedł czas na czynność którą każdy z czytających (przynajmniej mechaników) zrobiłby pewnie od razu, sprawdźmy mu kompresję. Nie zacząłem od tego bo sprzęt do kompresji mam bardzo kiepski a dodatkowo dostęp jest lipny, bardzo głęboko osadzone świece, silnik w podszybiu, nie mam drugiej osoby do kręcenia itp itd. Pomiar w skrócie ukazał wyniki w dużym przybliżeniu 5, 5, 5, 9.

Kurwa x2.

Chcąc nie chcąc głowica będzie do zdjęcia, wymontowałem podszybie ale tak mnie coś trzymało ciągle - a jak dół wygląda? Głowice powinienem być w stanie zdjąć, jeśli dół poleciał to raczej średnio, trzeba gdzieś na podnośnik/kanał. No to ciach mu 5ml oleju w pierwszy cylinder i nagle 7 bar. Oj, drugi 9, gdzieś tam chyba dycha też się pojawiła.

Kurwa x3, dół się rozjebał?

Całość tych sprawdzań trwała ponad 2 tygodnie, kompresje wczoraj na dwóch cylindrach mierzyłem, dziś na dwóch kolejnych a potem olejowo wszystkie.

To teraz do teraźniejszości, godzinę lub dwie temu, po próbie olejowej stwierdziłem że ma chęci to co ja mu mam uniemożliwić życie wieczne. Świece cyk, cewka na jedną śrubkę, zapięcie, strzał w bendix, zagadał bez zająknięcia.

Tyle ile dymu wygenerował w 20 sekund to jest ciężkie do opisania, coś jak diesel po naprawie turbo gdzie w intercoolerze masz olej i go palisz. Zgasiłem, grzecznie założyłem pasek osprzętu i niech się akumulator podładuje. Drugi odpał, chwilę podymił i w sumie mu przeszło. Pracuje normalnie, nic nie wali, równo kręci rozrusznikiem po rozgrzaniu. Zmierzyłem tylko na jednym cylindrze kompresję po rozgrzaniu i pokazuje 10 bar (wcześniej było 5 na sucho i 8 na mokro)

Pytanie do Was - nie chcę nic sugerować więc nie napiszę swoich podejrzeń, poproszę Wasze. Na jutro mam plan działania i może mnie powstrzymacie a może zmotywujecie.

Nigdy więcej Citroena nie kupię, nie mam nerwów do tych aut.

AKTUALIZACJA XOXOXOXOXOXOXOXOXOXOXOXOXOXOXOX

Auto przejechało około 120km bezproblemowo aż zaczęły się problemy. Znowu postał 2 tygodnie, zaczęły mu wypadać zapłony P1336 (specyficzny dla Citroena), dodatkowo błąd nieszczelności w dolocie. Korekty paliwowe na jałowych do końca na minus, auto mimo tego nie daje rady przepalić tego paliwa i dymi nie przepalonym.

Wymieniłem świece i cewkę bo już były stare, oczywiście zero różnicy. Sprawdziłem szczelność dolotu generatorem dymu, napchałem tam ile się dało i tylko jedna mini nieszczelność, cybant przed przepustnicą więc lipa. Przypominam że auto bez przepływomierza, tylko map sensor.

Dwukrotnie robiłem adaptację przepustnicy bo ponoć bardzo ważna czynność, pomaga tylko teoretycznie na chwilę, zaraz problem wraca.

Zalałem mu płukankę w cylindry, tec 2000, dwa razy aż ściekło pierścieniami w olej, potem resztę wlałem w olej, auto koło 40 minut na tym chodziło, zlałem, nowy olej i nowy filtr. Olej wreszcie porządny, naprawił mi kiedyś dwa samochody do których ktoś lał jakieś kiepściwo. Silnik chodzi ciszej ale nadal mu coś dolega. Kompresja równo po 10 na zimnym motorze. Gdzieś tam jeszcze sprawdzałem ciśnienie oleju i prawie książkowe na manometrze.

W końcu zamówiłem wakuometr i jest lipa na jałowych, na delikatnym gazie jest zdecydowanie lepiej, przy przegazówce wchodzi na zielone więc ma chęci zassać to powietrze. Ale to tłumaczy korekty i to jakie czarne były stare świece. Zaślepiłem na szybko serwo palcem, bez poprawy, mogę jeszcze tylko evap zaślepić, nic więcej w kolektorze nie ma. Silnik bez EGR. Odmę też paluchem zaślepiłem i bez zmian, odma wbudowana w pokrywę, sterowana membraną.

Tu pytanie do osób które więcej odemnie kombinowały z dziwnymi usterkami, nawet zatykając dolot ręką na jałowych nie uzyskam zielonego pola wakuometru, prędzej zadusi silnik. Ale jeśli jedziesz autem, skasujesz błędy i utrzymasz go w okolicy 1500 obrotów to możesz śmiało jechać na zakupy. Kwestia tego żeby nie stanąć gdzieś na światłach bo zaraz wariuje. Auto raczej bez problemu się rozpędza (trochę długo stoi i już nie pamiętam jak to ma jechać), do 120 bez szarpań itp idzie, więcej nie próbowałem. Jak jest na obrotach to nie widać jakiegoś dymu czy innych oznak końca motoru.

Czy ktoś mi podpowie w którą stronę iść? Na rozrządzie, wałek na dolocie ma wariator, nie czuć na nim żadnego luzu ręką, zaworek który nim steruje wykręciłem i zmierzyłem oporność cewki. Czysty, ładny, bez udziwnień. Zastanawiam się czy teraz rozrząd jakimś cudem nie przeskoczył bo wcześniej auto te 120km zrobiło bez żadnego problemu po odzyskaniu kompresji, nie generowało żadnych błędów. Ale pasek normalnie napięty, wiem bo mam zdjęta osłonę rozrządu u góry.

Uszczelka pod głowicą ma przebicie między cylindrami? Test kompresji robiłem na wszystkich świecach wykręconych, może próbować pojedynczo? Nie chcę na darmo zrzucić głowicy. Kto chętny niech coś podpowie, co ja tu mogę jeszcze sprawdzić mniej lub bardziej inwazyjnie.

Zostały mi jeszcze dwa słowa więc niech strace.

Sprzedam Citroena.

Zdjęcie na zielonym robione w mojej niezniszczalnej hondzie celem sprawdzenia odczytów wakuometru. Może jakiś swap zrobię.
e092501b-51ae-4916-87e8-3e5702722e6a
0c3c9a1f-52f5-4216-aa15-7e7d1006280b
bf50bb59-f85e-48c7-8828-f6c1b26e015e
inskpektor

@Hejto_nie_dziala Kupiłem C3 nie dawno. Zauważyłem że coś mi dudni przy 70-80kmh. Takie dziwne oscylujące dudnienie, nie za głośne, nie zawsze się pojawia. Chyba jakieś łożysko pada w kole. Wyżej już nie słyszę dudnienia bo chyba po wymianie rozrządu pojawia się wysoki dzwięk (jakby turbo, ale on nie ma turbo!) i ogólnie jest głośno. Zastanawiam się czy przypadkiem pasek nie za mocno napięty Ehh.

dolchus

@inskpektor Od najtańszych:

1. Mogą być opony, nie bedzie bicia ale mogą buczeć - Podmień całe kola na inne na próbę

2. Spr łożyska wszystkich kół

3. Spr wycieki ze skrzyni

Hejto_nie_dziala

@inskpektor kiedyś pół auta wymieniłem a uszkodzony miałem odpowietrznik baku paliwa. Wymienione amortyzatory tylne, szczęki, bębny, chyba linki ręcznego, tuleje belki, odboje i sprężyny, przewody hamulcowe przez te grzebanie też umarły. Pukało bo podciśnienie w baku się robiło za duże, zasysało bak i strzelało jak się zatrzymywałem. Świetna to była usterka, nie zapomnę jej nigdy

Basement-Chad

@Hejto_nie_dziala Ja przez parę lat walczyłem z paleniem oleju i wyciekami w Hondzie. Wymieniane wszystkie uszczelniacze wałów, wymienione uszczelniazcze zaworowe, uszczelka pod pokrywą zaworów, remont aparatu zapłonowego czyszczone odmy itp. Nic nie pomagało - silnik rzyga olejem z każdej możliwej szczeliny, spalanie oleju - pół litra na 1000km.

Na koniec okazało się, że przyczyną był mały plastikowy zaworek PCV - odpowietrzenie skrzyni korbowej. Co ciekawe zaworek działał. Czyściłem go, sprawdzał go też mechanik. Okazało się jednak, że działał za słabo. Po wymianie na nowy oryginalny japoński wszystkie problemy zniknęły. Spalanie oleju spadło 5-krotnie. Wycieki zniknęły. Naprawa kosztowała 200zł za zaworek i trwała 5 minut.

Hejto_nie_dziala

@Basement-Chad sprawdzone, zatkane, drożne, nie pomogło

rakokuc

@Hejto_nie_dziala jakby zostawić tylko ten fragment

Sprzedam Citroena

to szansa na sprzedaż drastycznie by wzrosła ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Hejto_nie_dziala

@rakokuc zbyt uczciwy jestem. W życiu nikogo na minę nie wpakowałem, uczciwie sprzedawałem swoje pojazdy

Belzebub

Pierścienie może wytarte ?

Hejto_nie_dziala

@Belzebub 10 bar bije na zimnym. Na pewno jakieś super nie są, może zmierzę na ciepłym też ale nie poprawia mu się mimo temperatury. Więc nie tędy droga

knoor

@Hejto_nie_dziala Czo to za silnik i gdzie wakuometrem mierzyłeś? Pisałeś chyba, że zagazowałeś gnoja - miałem kiedyś taką akcję w swoim gruzie, że przy normalnej jeździe było ok, a jak dałem mocniej gazu to silnik zaczynał przerywać i telepało nim jakby zaraz miał z budy wypaść. Powód - luźny wężyk od wtryskiwacza elpidżi do kolektora, jak patrzyło się z góry wyglądało git, a jak się go palcem ruszało to dopiero było widać że luzem na króćcu siedzi.

Hejto_nie_dziala

@knoor 1.8, mierzyłem przez króciec do podciśnienia parownika, czyli za przepustnicą. Nie ma opcji że coś nieszczelne niestety, za dużo dymu poszło, próbowałem też mu pryskać po dolocie

MichalBiauek

A przed grzebaniem działał jako tako? Mi to na przestawiony ząbek wygląda, ale ja zjadłem zęby na dieslach to się mogę nie znać. Teoretycznie tu powinno być łatwiej.

Hejto_nie_dziala

@MichalBiauek przed tą całą akcją w życiu bym nie powiedział że coś tam jest nie tak. Jeździł, na obu paliwach pracował ok, miał moc, palił bezproblemowo, równo kręcił na wszystkich cylindrach. Może na dniach znowu się dobiorę do rozrządu i sprawdzę czy na znaki jest

knoor

@Hejto_nie_dziala Też mnie rozrząd zastanawia, a są tam jakieś zmienne fazy rozrządu co mogą świrować czy coś takiego może?

Hejto_nie_dziala

@knoor jest koło zmiennych faz na dolocie, ręką luzu brak, ciężko ocenić czy jest niesprawne, wymiana droga bo kosztuje koło 500zł. Ale to dolot a nie wydech, nie wiem czy tak by mogło świrować że silnik nie chce oddychać

LaMo.zord

@Hejto_nie_dziala też bym obstawiał uszkodzoną upg. Raczej tylko zrzut głowicy zostaje i dalsze badania:/

Hejto_nie_dziala

@LaMo.zord ja chętnie zdejmę te głowice ale mając jakąkolwiek pewność że to tam tkwi problem. Daj pomysł jak to sprawdzić:D

LaMo.zord

@Hejto_nie_dziala dwie świece wkręcone, dwie sąsiednie (obok siebie) wykręcone. Do jednej podajesz dym i sprawdzasz czy ucieka drugą. Niestety kolektory trzeba wywalić i szmatą utknąć kanały żeby nie było innych przedmuchów plus szczelność dla dymu. Powinno zadziałać:)

Hejto_nie_dziala

@LaMo.zord w generatorze dymu mam przepływomierz, ustawie zawory tak żeby były zamknięte. I pchać teoretycznie muszę tylko w 2 i 3 cylinder, wszystkie swiece wykręcone. Jeśli wynik będzie niejednoznaczny to oczywiście test powtórzę na niezniszczalnej hondzie, tam wynik może być lepszy z samej pojemności 1.4 vs 1.8. test zrobię na odkręconym korku wlewu oleju i wyjętym bagnecie pewnie, żeby jak najłatwiej silnikowi było odprowadzić ewentualny nadmiar ciśnienia ze skrzyni korbowej

Zaloguj się aby komentować