Mam wrażenie, że książka Czerwony Świt jest jednym z moich najbardziej zaskakujących odkryć. Często mam problem z fantastyką, bo wizje autorów i ich dziwne wybory potrafią mnie wybijać z immersji. Ta książka - choć w tym przypadku pewnie lepiej byłoby wprost powiedzieć, że audiobook - wpisała się idealnie w to, czego od takich historii oczekuję. Bohaterowie, którzy nie są głupi tylko po to, by osiągnąć jakiś efekt fabularny, zwroty akcji, które faktycznie bywają zaskakujące i trudne do przewidzenia, sojusze, w których sam zaczynałem kwestionować "po czyjej jestem stronie?". No i zakończenie...
Najlepsze jest to, że autor straszył stworzeniem Mary Sue, ale tak nie jest. Czułem, jakby Darrow bardziej był mniej wkurzajacy Markiem z komiksów Invincible, aniżeli jakimś niszczycielem światów.
To jest też jedna z tych historii, w których lepiej nie czytać opisu na "Lubimy Czytać", bo ten zawiera spoilery.
Tyle powinno wystarczyć:
Darrow jest Czerwonym, przedstawicielem najniższej kasty w zhierarchizowanym według kolorów społeczeństwie przyszłości. Czerwoni harują od świtu do zmierzchu, święcie przekonani, że ich wysiłki mają na celu przystosowanie powierzchni Marsa do zamieszkania przez przyszłe pokolenia. Darrow pracuje chętnie, bo wierzy, że jego krew i pot przyczyniają się do powstania lepszego świata, w którym żyć będą jego dzieci.
--------
Wahałem się czy dodać to jako bookmetr, ale ja wielkim krytykiem #ksiazki nie jestem, a moja opinia nawet nie jest konstruktywna. Dlatego zostanie jako #sowapogodzinach obrandowana SOWIM ZNAKIEM JAKOŚCI #dziwenawards . XD
Książka jest w pytę. XD
#redrising #czerwonyswit #fantastykanaukowa #fantastyka
