Mam wrażenie, że duża część PiSowców będzie sabotować Kaczyńskiego w tych wyborach. Z kilku powodów, a mianowicie:
1.Dziad odkleił się całkowicie i wybrał najgorszego możliwego kandydata tylko dlatego, że będzie idealną marionetką. Mierny, ale wierny. Morawiecki i Czarnek są pewnie wściekli widząc, jak Nawrocki traci poparcie nawet ich własnego elektoratu. Kaczyński nawet zaczyna już z nim jeździć po Polsce, ale to nikogo nie przekona.
2.W PiSie nie ma żadnych perspektyw i absolutnie żadnego planu na przyszłość. Można się śmiać z Konfederacji, że social media, że tik toki i inne bzdury, ale w w dzisiejszych czasach Internet jest już głównym nośnikiem informacji i tu trzeba po prostu istnieć i zdobywać nowych wyborców, a dziad zatrzymał się w 2000 roku i konsekwentnie brnie w taktykę jednoosobowej władzy najwyższewgo wodza i sterowania ludźmi przez Telewizję i gazety. Tyle, że to przestaje działać.
To co się dzieje teraz w przypadku Mentzena (frekwencje na spotkaniach, zasięgi, sondaże) to efekt 4-5 lat inwestowania swojego czasu i pieniędzy w media społecznościowe. Może finalnie okaże się, że dostanie 14-15 %, ale to co zbiera od lat będzie procentować w następnych latach, a gra toczy się o prawicowy elektorat. Ten PiSowski się starzeje i go nie przybywa. Nawet ludzi w średnim wieku czy przed średnim wiekiem nie ma co zachęcić do głosowania na PiS. Są bez pomysłu.
3.Sporo PiSowców bez wysokiej pozycji w partii prawdopodobnie upatruje w Konfederacji szalupy ratunkowej po tym, jak Kaczyński umrze lub straci kontakt z bazą na amen. Wiadomo wtedy, że PiS się podzieli i rozleci i do tego momentu mogą być partią o zbliżonym poparciu do Konfederacji, która dużo, dużo lepsze notowania wśród ludzi młodych i lepszą strategię na rozwój. Poza tym, w PiSie nawet nie ma wytypowanego następcy, a od prawie 25 lat to jest partia jednego wodza, więc nie przetrwa bez przygotowywanych przez lata następców.
Ogólnie Nawrocki będzie tylko tracił, nawet jeśli Mentzen finalnie poniesie porażkę (np straci kilka % na rzecz Hołowni) - nie ma absolutnie żadnych szans na wygraną w II turze, o ile do niej wejdzie. Ten wybór Kaczyńskiego to był strzał do własnej bramki.
Pierwszy cios był wtedy, kiedy Duda powiedział, że nie poprze nikogo. Następnie chodziły słuchy, że po cichu wspiera Mentzena. Potem kolejne głosy wewnątrz partii, świadczące o sabotażu i nie głosowaniu na swojego kandydata (patrz: Kukiz).
Nawet jeśli Nawrocki wejdzie lekko do II tury (np 5-7 % przewagi nad Mentzenem) to i tak będzie już skruszenie lodu, który do 2027 może się mocno przełamywać, bo poza przekazem "Anty Tusk", oni nie mają kompletnie jak kupić nowych wyborców, a to działa tylko na starszych ludzi, których będzie ubywać. Sytuacja na Ukrainie też gra na ich niekorzyść, bo byli turbo proukraińską partią, a nastroje się zmieniły.
Ten rok będzie przełomowy dla polskiej polityki, ale skutki tego wszystkiego ujrzymy dopiero w 2027, więc moim zdaniem jednak to Nawrocki będzie w II turze, ale tam poniesie druzgocącą klęskę i te wybory oraz cała kampania zapoczątkują pewien kilkuletni proces, w którym PiS będzie z roku na rok słabł.
#polityka #konfederacja #wybory #takaprawda #polska