Mam w pracy typka, który podczas szkoleń non stop zadaje pytania. Oczywiście - kto pyta nie błądzi. Tyle, że nie o wszystko należy pytać. Niektóre rzeczy są oczywiste, niektóre nieistotne. Dodatkowo jest w tym strasznie irytujący ze względu na jego głos, wymowę, akcentowanie (myślałem, że jest gejem, ale nie jest).
Ktoś: Mówi coś
Typek: Mmmmmmmmm.....no dobrze, czyli (powtarza to co powiedział ziomek i dodaje do tego jakąś losową sytuację) tak?
Ktoś: Tak
Na początku podczas różnych szkoleń czułem się zezłomowany, że tylko słucham i notuję, a gość przy mnie ma tyle energii i non stop się wyrywa. Po czasie pokapowałem się, że to tak do końca nie wygląda. Jak zacząłem z nim pracować, to też zauważyłem, że się podnieca (to dobre określenie) najdrobniejszą rzeczą, którą zrobił. Analogicznie jeśli ja zrobiłem to samo, to nawet się nie odezwałem tym pochwalić, bo to w sumie nic wielkiego. Może jedynie poinformowałem zespół, że wykminiłem coś i możemy iść tym torem, ale nie tryskałem z tego powodu. A on jest z tych z gatunku "ej, jaram sięęęę" (k⁎⁎wa, aż mnie ciary z zażenowania przeszły jak napisałem te słowa XD)
Zastanawia mnie teraz czy gość jest taki dziecinny czy chce wszystkim dookoła pokazać jaki jest dynamiczny.