Mam taką rozkminę, że kiedyś ogladałem filmy/bajki o takiej fabule, że jest sobie jakaś wspólnota, szczęśliwi ludzie i zjawia sie tam jakiś rambo super hero co przyjechał się im pomóc i finalnie przeżywa z nimi super chwile i przygody, z niektórymi wiążąc się emocjonalnie (często przewija się jakaś kobieta z którą czuje się wyjątkowo). I na koniec wszyscy go proszą, by został, a on z kamienną twarzą mówi, że jego czas juz nadszedł i odjeżdża gdzieś w pizdu na koniu, mając w sobie żal, bo w sumie chciałby zostać, ale nie może i musi kontynuować wędrówkę w sumie c⁎⁎j wie po co xD

I tak jako dzieciak się dziwiłem, co za debil, no przecież tam mu było dobrze i byłby szczęśliwy, po co ucieka i dokąd, czego on się boi?


Dziś mam 29 lat i już rozumiem xD Smutne to strasznie. Mniej więcej taki sam pancerz noszę obecnie na sobie. Emocjonalną blokadę, lęk przed bliskością i przekonanie o tym, że nie warto się emocjonalnie angażować w nic. Z rodziną relacje uległy ochłodzeniu, w życiu prywatnym mimo zainteresowania u kobiet na pewnym etapie po prostu zostawiam ostatnie 2-3 drzwi zamknięte na zamek.

Zabrzmi to cipowato jak nie na mężczyznę, ale chyba już nie potrafię kochać ani nie chcę być kochanym i jedyne co bym chciał to iść do przodu jak taran i odhaczać jakieś życiowe questy, może jeździć po świecie jako przedstawiciel dużej firmy, w sumie żałuję, że nie zostałem jakimś komandosem ryzykującym życie.

Życie, życie jest nowelą


#zycie #gownowpis #Przemyslenia #psychologia #depresja #takaprawda #zwiazki #logikaniebieskichpaskow #niebieskiepaski




Komentarze (5)

Legendary_Weaponsmith

Może masz gdzieś zaszytą blokadę, którą można spróbować pokonać?

Lopez_

@Legendary_Weaponsmith Mam ADHD i niskie poczucie akceptacji od innych, niekoniecznie z powodu bycia ocenianym, ale z powodu tego, że jestem emocjonalnym faszystą i doceniam najbardziej tylko tych ludzi, co są podobni do mnie. Dlatego mam przy sobie 5-6 przyjaciół na całe  życie na amen od nastu lat, a zakochałem się tylko raz w życiu (i to nie byl zwiazek) i nie moge sobie tego przepracowac w glowie, b po prostu pod kątem ludzi jestem uzależniony od cech charakteru i bodźców, które są mi bliskie i które budzą we mnie jakieś niezrozumiałe emocje.

generalnie ciezko to wytlumaczyc, ale tak samo mam z penwymi miejscami, ktore kocham. Jade tam i czuje motyle w brzuchu, nostalgie, mieszankę uczuć ekscytacji i tęsknoty.

Legendary_Weaponsmith

@Lopez_ może też jakieś AuDHD? Dunno, każdy człowiek jest specjalnym przypadkiem.


Ogółem trudno rozmawiać o swoich emocjach i jeszcze trudniej jak ma się jakieś zaburzenia. Ale nawet debila można nauczyć całek, o ile nauczyciel dobry i uczeń zmotywowany. Może jedynymi debilami są ludzie skrślający tych, którzy nie wpasowują się w społeczne ramy, bo ich uważność działa inaczej?


Brzmi trochę jakby faktycznie coś tam siedziało. Jeżeli cię stać, to idź do 5 terapeutów/terapeutek i może trafisz na dobrego, a potem z nim przepracujesz i dogrzebiesz się do tego ciernia, który gdzieś ci siedzi w duszy.


A jak nie masz kasy, ale masz motywację, to też są inne sposoby. Trudniejsze, ale nie niemożliwe.

cyberpunkowy_neuromantyk

@Lopez_


Zabrzmi to cipowato jak nie na mężczyznę


To mylne przekonanie, że coś jest „cipowate”. Jesteśmy ludźmi, a nie maszynami bez emocji. Mamy pełne prawo do przeżywania całego ich spektrum.


Rozumiem Cię, ponieważ uważam, że bycie w związku jest trudniejsze niż bycie samemu.


Co do relacji z rodziną... cóż, jeśli ja nie zadzwonię, to nikt się do mnie nie odezwie. Jedynie mama czasem do mnie zadzwoni, ale mam wrażenie, że głównie po to, żeby się wygadać. Jasne, zapyta, jak się czuję i o moją dziewczynę, ale na tym koniec.

Legendary_Weaponsmith

@cyberpunkowy_neuromantyk może rodzina też ma ADHD.


Nie mam pod ręką książki, ale była taka króciutka od autorów profilu/konta ADHDLove. Jeden rozdział o tym mówi, zaburzona stałość obiektu. Ja mam przypomnienia, żeby dzwonić do rodziny, też mam ADHD.

Zaloguj się aby komentować