Mam ból d⁎⁎y wobec naiwnego przeświadczenia moich starych że jakoś to będzie. Nie, wasz syn nie będzie miał normalnej pracy i życia, bo tak go stłumiliście i spierdoliliście że zdechnie we własnych rzygowinach niedługo po tym jak was zabraknie. Bo niańczycie go całe życie i chirurgicznie ujebaliście mu skrzydła.
Nie, wasza córka nie będzie miała rodziny i dzieci. Bo kiedy mówi wam o swoich problemach to jest wyszydzana. Bo 'normalna, zdrowa rodzina' to dla niej patologia.