Mam 28 lat. Od początku zainteresowania polityką (ok 18 lat) jestem prawicowcem. Przeszedłem tu trochę ewolucyjną drogę. Od korwinowskiego kuca, po gospodarczego centrystę (powiedzmy 60-40 % wolnorynkowca) i nacjonalistę (narodowego konserwatystę). Generalnie fundamentów w postaci konserwatyzmu nie zmieniłem nigdy. Liczę, że ze mną podyskutujecie merytorycznie, a więc tak:
Trochę mnie bawi taktyka obnażania tych wszystkich ustaw podatkowych i poglądów gospodarczych Mentzena, zważywszy na to, że Platforma zrobiła stos fikołków w kampanii i nie wywiązuje się z obietnic wyborczych, co chwila zmieniając poglądy na gospodarkę. Gdyby Trzaskowski i Tusk byli weryfikowani tak jak Mentzen (a nie są, bo przeciwko nim nie występują mainstreamowe media i farmy trolli), to efekt byłby podobny, ale post nie o tym.
Pytanie do 40-50 latków z Hejto, a taka grupa tu dominuje. Czy wy naprawdę myślicie, że chodzi tylko o gospodarkę i macie do czynienia z napompowanym kucowym, wolnorynkowym elektoratem? Otóż nie xD
Zdecydowana większość młodych prawicowców nie chciała Mentzena, tylko Bosaka. Mentzen jest, to go poprzemy, choćby dla zasady, żeby był silny numer 3 i początek zmian w polityce, jaki by on nie był. Realnie Mentzen nie ma szans na prezydenturę. Jego rola jest jedna - przez napompowany tik tokowy elektorat i duże dotarcie do młodych i medialność, ma mocno podbić wynik prawicy w wyborach i zrobić podwaliny pod wybory w 2027 i 2030 roku. I to tyle. On nigdy nie będzie prezydentem, bo za 5 lat wystartuje już Bosak, jak się umocni elektorat.
Zdecydowana większość moich rówieśników - od ludzi po szkole średniej, do osób po naprawdę dobrych studiach (po zawodówce mam raptem jednego kolegę) ma po prostu bardzo prawicowe poglądy. Światopoglądowo przede wszystkim.
Wy tego nie widzicie, bo nie obcujecie na taką skalę z rocznikami lat 90 czy wczesnych po 2000, ale tak jest. Gospodarka to jakiś element. Natomiast jak pociągniecie za język młodych ludzi i podyskutujecie z nimi na temat jak świat powinien wyglądać, to widać następujące wspólne punkty
-Nacjonalizm (w rozumieniu takim, że Polska jest krajem jednolitym kulturowo i etnicznie, nie dyskryminując przy tym tych, którzy przyjeżdżają tu do pracy, ale nie masowo)
-Konserwatyzm/Light-Konserwatyzm (może mało który chłop wam się do tego przyzna, ale prawie każdy marzy o pięknej żonie, dzieciach i domu i życiem zgodnie z jakimiś wartościami, nawet jak w praktyce wychodzi mu w młodym życiu na początek inaczej)
-Niechęć wobec LGBT (to chyba standard. Ogólnie sam toleruje osoby LGBT i nie mam nic przeciwko temu, że ktoś kocha inaczej, ale nie akceptuje tej grupy w ten sposób, że dążą do praw adopcji dzieci czy małżeństw)
-Niechęć wobec Lewicy (standard)
-Silna dominacja mężczyzn (patriarchalizm to zjawisko powszechne wśród nas, po prostu nikt się do tego publicznie nie przyznaje w towarzystwie kobiet czy osób 40 +)
Takie są fakty po prostu, że młodzi mężczyźni są prawicowi. I bzdurą jest, że z czegoś się wyrasta, bo o ile łatwo porzucić drogę bycia kucem opartą o pieprzenie Korwina, tak ciężko wyplenić z siebie twarde przekonania na temat świata.
Trend zaczął się mniej więcej w okolicach 2011 roku i "Wiosny ludów" w Europie w postaci zrywów nacjonalistycznych, co w Polsce generalnie zaczęło się od pierwszego masowego Marszu Niepodległości, bumu patriotycznego, niechęci do unio entuzjastycznych rządów i tak dalej. I to będzie wam ciężko zatrzymać.
Korwin nigdy nie skupiał wokół siebie realnych prawicowców. Skupiał wokół siebie libertarian. To nie jest to samo, co teraz. Łatwiej było porzucić poglądy na gospodarkę, bo zdecydowana większość jego wyborców to była light prawica lub po prostu zwykli liberałowie (co widać po ich dawnych postulatach nadmiernej liberalizacji wszystkiego).
Także powiem tak - macie złą taktykę. Możecie sobie dalej walić w kuców, ale kuców już po prostu nie ma. Wasza taktyka jest identyczna jak za czasów walki z Korwinem i jego teoriami, ale teraz to po prostu nikogo nie interesuje, bo nie to jest fundamentem poglądów młodych ludzi.
Zrozumcie, że my w tej atmosferze promowanego nacjonalizmu/konserwatyzmu i szeroko pojętej prawicy dorastaliśmy. Takie były czasy naszych lat nastoletnich. To jest coś, czego nie mieli kuce dorastający w latach 1995-2005, gdzie Polska była krajem zacofanym i libertariańskie brednie były dla nich szansą na zmianę. Oni na ogół nie mieli silnie wykreowanego światopoglądu. A Polska młodzież przed 2010 wcale nie była prawicowa. Jedynie przyzwyczajona do wpojonych norm i zasad w społeczeństwie. Ale była bardzo liberalna. Teraz już tak nie jest.
#polityka #konfederacja #wybory #gownowpis #przemyslenia









