Ludzie o tym rzadko mówią, ale w praktyce oglądanie obrazów smacznie wyglądającego jedzenia działa na tych samych mechanizmach co zwykła pornografia. Tylko zamiast wzbudzać pragnienie natury seksualnej to wzbudza w nas poczucie głodu. To samo dotyczy tych wszystkich programów kulinarnych czy filmów na youtubie o testowaniu jedzenia. Głód potrafi być dla nas silniejszym bodźcem niż popęd seksualny i oba te popędy są dla nas pierwotne. Jeśli miałbym zgadywać czemu jedzenie więc nie jest tematem tabu, a seks jest to mam dwie odpowiedzi. Po pierwsze nie jest to do końca prawda. Mamy przecież w Polsce tak zwany Wielki post. W innych kulturach też określone jedzenie zażywa się w określone święta, a spożywanie innego jest całkowicie zabronione. Z drugiej strony rola seksu nie zamyka się w naszej kulturze tylko na zaspokajaniu samego popędu. Poprzez akt seksualny powstaje chociażby życie. Seks jest też często formą wyrażania bliskości dla dwójki zakochanych osób. Choć jedzenie oczywiście również może zbliżać do siebie ludzi (przez żołądek do serca) to jednak częściej dobieramy partnerów na bazie atrakcyjności seksualnej. Seks może też przybrać charakter bardziej lub mniej mroczny oraz perwersyjny (sadyzm, pedofilia, nekrofilia). Jest co prawda coś takiego jak akt kanibalizmu, ale zdaje się on występować stosunkowo rzadko w naszej cywilizacji. Stąd według mnie to rożne podejście do naszej seksualności i funkcji głodu.

#filozofia #psychologia #jedzenie #foodporn #seks
3ebdb83b-4ef6-46a1-a52d-01d25e24633e
DiscoKhan

@Al-3_x taka prawda, mnie oglądanie żarcia na obrazkach zazwyczaj tylko drażni. Chyba że rzeczywiście akurat najedzony jestem.

moll

@DiscoKhan kurła, na mnie nie robi takiego wrażenia... Abstrakcja jakaś

DiscoKhan

@moll pewnie dlatego, że jesteś kulinarnie wyżyta. Ja to sobie coś normalniejezego ze trzy razy w miesiącu ugotuje, bo nie mam cierpliwości do gotowania. Jeszcze mi wietnamca dobrego zamknęli or czasów kowida a nowy jest sporo droższy i sporo gorszy, echhhh...

moll

@DiscoKhan noooo, może coś w tym jest. Jak paczam na zdjęcie to w sumie ostatecznie zawsze mogę to sobie sama przyrządzić, jak mnie fantazja najdzie.

Wietnamce coś słabo się trzymają, tez jeden dobry nie przetrwał nam w byłej okolicy kowida. Zupki były tam genialne

DiscoKhan

@moll to jest problem z tym, ze ci co potrafią gotować nie mają łba do biznesu trochę. Ja to jak widzialem obskórną knajpkę to mi to nie przeszkadzało ale wiadomo jak to z większością jest, a też nigdy syfu nie widziałem u nich no ale pozory były kiepskie. No i zbyt tanio się cenili co poniektórzy.


Nic nie mów, tam babcia wietnamska jak zupę pho zrobiła, no ja pierdziele jakie dobre to było.


Zresztą u mnie w mieście było parę innych, drozsyzch knajpek a tylko ten wietnamiec dobrze kaczkę robił, idealnie mięso zrobione było a kaczkę łatwo spieprzyć.


A teraz jest jakiś co jakieś pomarańcze wpierdziela do tych swoich potraw, przypraw żałuje, niby oryginalny Wietnamiec co po polsku nic nie mówi ale szału to nie robi.

cosbymzjadla

Jedno i drugie wywołuje motylki w brzuchu

Zaloguj się aby komentować