Ludzie o tym rzadko mówią, ale w praktyce oglądanie obrazów smacznie wyglądającego jedzenia działa na tych samych mechanizmach co zwykła pornografia. Tylko zamiast wzbudzać pragnienie natury seksualnej to wzbudza w nas poczucie głodu. To samo dotyczy tych wszystkich programów kulinarnych czy filmów na youtubie o testowaniu jedzenia. Głód potrafi być dla nas silniejszym bodźcem niż popęd seksualny i oba te popędy są dla nas pierwotne. Jeśli miałbym zgadywać czemu jedzenie więc nie jest tematem tabu, a seks jest to mam dwie odpowiedzi. Po pierwsze nie jest to do końca prawda. Mamy przecież w Polsce tak zwany Wielki post. W innych kulturach też określone jedzenie zażywa się w określone święta, a spożywanie innego jest całkowicie zabronione. Z drugiej strony rola seksu nie zamyka się w naszej kulturze tylko na zaspokajaniu samego popędu. Poprzez akt seksualny powstaje chociażby życie. Seks jest też często formą wyrażania bliskości dla dwójki zakochanych osób. Choć jedzenie oczywiście również może zbliżać do siebie ludzi (przez żołądek do serca) to jednak częściej dobieramy partnerów na bazie atrakcyjności seksualnej. Seks może też przybrać charakter bardziej lub mniej mroczny oraz perwersyjny (sadyzm, pedofilia, nekrofilia). Jest co prawda coś takiego jak akt kanibalizmu, ale zdaje się on występować stosunkowo rzadko w naszej cywilizacji. Stąd według mnie to rożne podejście do naszej seksualności i funkcji głodu.
#filozofia #psychologia #jedzenie #foodporn #seks
