Land of Sword & Scepter | XL | 160% | Monere
1 + 1 = 2
Każdy gracz zaczyna na swoim biomie, gdzie ma jeden zamek + kilka do zdobycia. Przejść strzegli w moim wypadku giganci w ilości pack (chociaż to wyjątkowe słabe jednostki), więc był względny spokój i można było się skupić na podboju swojego biomu. Są kopalnie każdego typu, ale generalnie mało zasobów i złota luźnego na mapie. Niewątpliwie kilka młynów pomogło nadrobić braki. W każdym z zamków wybudowałem ratusz, a że był wśród nich rampart, to i złota nie brakowało.
W pewnym momencie jeden z graczy wbił się na mój teren, a że byłem blisko, to spacyfikowałem pana i od razu poszedłem dalej. Pierwszy zamek inferno - cyk - Town Portal :). Teraz wystarczyło iść dookoła wody (widać na minimapce jak to wygląda), i zdobyłem zamki wrogów. Na centralnie położonej wyspie są teleportery, można też zejść do podziemia, w których niczego ciekawego nie znalazłem, za to udało się znaleźć przejście do strefy gdzie były ostatnie dwa zamki wroga. Wsio. W miarę szybko i przyjemnie.
Ahh, w każdej strefie są artefakty schowane za bramą danego koloru. Nie mam pojęcia gdzie są namioty, pewnie gdzieś w podziemiach, ale że miałem bardzo fajny secik artów, to nie było sensu tego szukać, po prostu dobić wroga.
#tysiacmaph3



