>ktoś się spotkał z tego typu sufitem?
dla mnie nie nowina, bo mieszkałem w >100 letnim domu.
Poza tym, też nie nowina bo i takie sufity bodaj 2 razy remontowałem.
Stara szkoła, choć tynki wapienne znowu pojawiły się w wykończeniówce.
Aczkolwiek na zachodzie nigdy nie przestały być wykonywane. Jak chcesz coś w necie znaleźć to szukaj wśród francuskich wykonawców, być może coś na kanałach brytyjczyków znajdziesz. W polskich nawet nie próbuj, bo większość to zna się tylko na suchej zabudowie.
Rozwiązanie już ci podano. Najprostszym są profile kapeluszowe. Kręcisz je do desek, a jeszcze lepiej do krokwi zależnie od tego ile ich przypada na łazienkę. Osobiście nie zastosowałbym tego w łazience i jeśli pójść w zabudowę GK to na profilach obniżając o 7-10cm i zamontował wentylację - być może nawet mechaniczną,
Inne rozwiązanie, aby nie zrzucać zaprawy na macie z trzciny to oczyść sypkie i kruszące elementy, zagruntuj aby trzcina i dechy nie chłonęły wody i użyj zaprawy cementowo-wapiennej. Dobrze byłoby przejechać to gruntem sczepnym.
Możesz spróbować zdrapać farbę z całego sufitu na sucho, bez moczenia, uzupełnić tynkiem wapiennym dziurę, zagruntować i naciągnąć gips szpachlowy. Jest to jednak mocno ryzykowne, bo to sufit w łazience i jeśli było w niej cały czas wilgotno, to ten sufit jak naciągnie wody z zaprawy gipsowej, to odparzy. O ile wcześniejsze gruntowanie nie spowoduje obkurczenia tego tynku co się skończy zrzuceniem go do gołych desek.