
Funkcjonariusze Służby Więziennej powinni mieć zwiększoną tolerancję na stres; połowa z nich nie nadaje się do pracy w więziennictwie – powiedział PAP dr Paweł Moczydłowski, kryminolog. Dodał, że konieczne jest przywrócenie właściwych kryteriów rekrutacji.
Dr Paweł Moczydłowski, socjolog, kryminolog, pułkownik Służby Więziennej, który w l. 1990–1994 kierował Centralnym Zarządem Zakładów Karnych w Ministerstwie Sprawiedliwości w rozmowie z PAP odniósł się do ataku nożownika w Krakowie. 35-latek, który śmiertelnie ranił lekarza, okazał się być funkcjonariuszem Służby Więziennej. Moczydłowski zapytany przez PAP, skąd w funkcjonariuszach SW bierze się tyle agresji, na co wskazują przypadki z ostatnich miesięcy, wskazał na problemy kadrowe. "Był taki moment, że przeludnienie, które było w więzieniach, dawało się tak we znaki funkcjonariuszom służby więziennej, że cały system popadał w zarządzanie strachem, z użyciem przemocy" - powiedział. To, w jego opinii, sprawiło, że o funkcjonariuszach więziennictwa zapanowała zła opinia w społeczeństwie i zaczęła się ich ucieczka z tej służby. "Ci, którzy mieli (przepracowane) 15 lat, szybko się zwalniali ze służby, żeby załapać jakąś emeryturkę lub odchodzili w ogóle z pracy (…), opadł zdecydowanie nabór do służby" - wskazał. [...]
#wiadomoscipolska #wieziennictwo #sluzbawiezienna #pracownicy #polskaagencjaprasowa