Kolejny z mojej listy kanał YouTube, gdzie autor w fajny sposób przybliża i popularyzuje naukę.
Veritasium
https://www.youtube.com/@veritasium/featured
Dla przykładu. Czy zastanawialiście się, jak się mierzy bardzo małe siły? Rzędu nano- i piko- niutonometrów? (są to siły z mniej więcej jakimi wskaźnik laserowy oddziałuje na oświetlany przedmiot.
W najnowszym odcinku jest to wyjaśnione:
https://www.youtube.com/watch?v=pXoZQsZP2PY
JamesOwens

Ja pierdolę. O PewDiePie też nam powiesz, bo nikt go nie zna?

WObiektywie

Miło że wspierasz youtuberów. Dzięki

stoopido

@JamesOwens

A wiesz, że jak klikniesz na nazwę użytkownika, to tam zobaczysz taką kłódkę, i jak klikniesz na nią to możesz zablokować wpisy tego użytkownika?

Proponuję teraz kliknąć na mój nick i potem na tą kłódkę

Dziękuję

frk

@stoopido dzięki nie znałem typa!

wrazik

Nie znałem, dziękuję. Masz tu pioruna:

Oprawca_z_wadowic

jeden o ile nie najpopularniejszy kanal popularyzujacy naukę na yt no ale cóż, moze ktoś żył pod kamieniem ostatnie 10 lat to zobaczy, od siebie moge też dodać smarter everyday i stuff made here bardzo ciekawe kanały.

stoopido

@Oprawca_z_wadowic

Zakładając że skoro Ty, czy grono Twoich znajomych zna ten kanał, to znają go wszyscy którzy nie byli w śpiączce przez ostatnią dekadę jest błędem.


Są grupy ludzi, których zainteresowania nie są tak ściśle związane z internetem i oni mogli nigdy nie słyszeć o Veritasium.


Jest młodzież, która traci swój czas na tiktoka, Instagrama czy Facebooka. Jeśli uda się chociaż jedną taką młodą osobę odciągnąć od tych platform na rzecz Veritasium, smarter everyday czy stuff made here - dla mnie będzie to sukces.

frk

@stoopido dla mnie YouTube jest passe. W sensie nie lubię oglądać, tak jak lubię czytać. Wolałbym przeczytać co tam gada, dlatego jak mogę to czytam a nie oglądam filmik. Właśnie o mnie mówisz

stoopido

@frk

Rozumiem Cię doskonale. Też uwielbiam czytać. Ale akurat kanały popularnonaukowe na YouTube mają zupełnie inny odbiór i możliwość wytłumaczenia doświadczeń czy zjawisk gdy odbiorca widzi co się robi i widzi rezultaty, niż słowo pisane, gdzie nawet posiłkowane ilustracjami - wciąż będzie dużo uboższe niż film.

Dla przykładu nie rozumiem w ogóle idei kanałów kulinarnych. Przepis w formie pięciu linijek tekstu plus lista składników to wszystko czego potrzeba. Po cholerę się produkować przez 10 czy 20 minut przed kamerą? No ale skoro one istnieją i mają odbiorców - znaczy są potrzebne.

Zaloguj się aby komentować