Kolega @fonfi wjechał mi na ambicję i, zamiast pisać to, co miałem zamiar dzisiaj napisać, napisałem sonet. Napisałem ten sonet za sprawą inspiracji muzycznej – a jakże! – a inspiracją tą były słowa (nomen-omen): potrafimy pięknie gadać, nie umiemy żyć, pochodzące z utworu Przegadane dni wykonywanego przez fantastyczny niegdyś zespół Turbo.
Drugą sprawą, która przyszła mi do głowy w czasie pisana tego sonetu była przywołana w czasie jednej z moich ostatnich rozmów statystyka dotycząca znacznego wzrostu liczby rozwodów związanych z wprowadzaniem lockdownów w czasie pandemii. Okazało się wtedy bowiem, że wiele małżeństw zmuszonych do spędzania czasu ze sobą, nie jest w stanie tego swojego wzajemnego towarzystwa wytrzymać. Fakt ten wydał mi się dość zabawny, jak to zwykle w moim przypadku z wszystkimi tragikomediami bywa:
***
Konsekwencje
Bywa: niechcący się nawet palnie
zdanie cokolwiek zaskakujące
a konsekwencje być mogą fatalne,
całymi latami nieraz trwające.
Się w euforii człowiek wysławiał,
nań wena spływała, jak na artystę –
słowem: nie myślał, gdy wtedy gadał
i później, gdy podpis składał pod świstkiem.
Mocno żałuje dziś swojej mowy
kiedy go żona nadto rozdrażni,
za drogo jednak wychodzą rozwody
więc żyć z nią musi w względnej przyjaźni,
choć regularnie, niczym kometa,
myśl się pojawia – to nie ta kobieta.
***
#nasonety
#zafirewallem
***
Co to się stało, że nie da się we wpisie wstawić hiperłącza za pomocą Ctrl + K?
