Kiedyś jak byłem bombelkiem gdzieś w podstawówce to bardzo lubiłem uniwersum Star Treka. Seriale, filmy, kreskówki, nawet trochę fanfic. Ależ to było dla mnie wtedy inspirujące, rozpalające wyobraźnię, pobudzające marzenia.
Dziś wiem już że nawet jakby to dzisiaj Zefram Cochrane nakarmił pierwszych Wolkanów (taka jest polska wersja? xD) samogonem to i tak nie miałbym okazji przeżyć kosmicznych przygód, ale i tak dalej jest coś inspirującego w tych przygodach a odświeżenie ich od czasu do czasu nadaje życiu trochę więcej sensu.
