@szukajek na przełomie 90/00 był taki syf w biały dzień. Służb sprzątających nie było, albo mieli wyjebane. Na dworcu był smród do porzygu, bezdomni byli wszędzie. W centrum w nocy było pełno narciarzy (ćpunów na heroinie vel. Kompcie), którzy nie mieli kontaktu z rzeczywistością. Osobiście na estakadzie dworca, optoczyło mnie 3 typów o godz. 18.00, gdzie dookoła nas przetaczał się tłum, i jeden wyciągnął nóż i powiedział do mnie: „dawaj wszystko co masz” Straciłem, komórkę, zegarek i kilkanaście złotych. Do bram kamienic po zmroku się nie wchodziło. Wszędzie był smród moczu i przetrawionego alkoholu. A na odcinku który Ty dziś przeszedłeś, na 80% dostałbyś wpierdol, tylko dlatego, że ktoś nie zna Twojej mordy. A jakbyś odszczeknął, to butowanie na chodniku i krew się leje na bank. I wiesz co? Wtedy nie było międzynarodowo i światowo. Więc tak. Katowice przeszły taką przemianę od tego czasu, że tak. Czuję się tu bezpiecznie. Nawet jak idę w nocy, rzadko kto mnie zaczepi, nawet jak mijam majebanych imprezowiczów. Fajnie, że to zauważyłeś, ale dzisiaj a wtedy, to jest przepaść (° ͜ʖ °)
Więc „co oni zrobilo z centrum?” Po pierwsze, kim są „oni”? A po drugie, centrum wygląda bardzo dobrze obecnie.