"Natalia Ruś kilkukrotnie wskazała, jakoby ludność ukraińska była nieprzyjacielem, którego nie można wpuścić do domu, bo „może narobić szkody”, a swoje zdanie poparła cytatem z Księgi Mądrości Syracha dopasowanym do ksenofobicznego założenia kobiety tj.: „Nie wprowadzaj do domu byle kogo, bo ileż to ran może zadać włóczęga”. Autorka publicznych wypowiedzi powołała się ponadto na wydarzenia historyczne, czyli czystki etniczne ludności polskiej dokonane przez skrajnych nacjonalistów ukraińskich dokonane w I połowie XX wieku w celu generalizującej stygmatyzacji oraz budowania postaw antagonistycznych takich jak wrogość czy agresja. Kobieta przypomniała swoim widzom przytoczone zdarzenia we wpisie o treści: „kojarzycie może co oni zgotowali nam za los? Jak źle traktowano Polaków? To zobaczcie sobie film Wołyń.. Może być podobnie. Brak znajomości historii szkodzi."
Aha i za to została skazana? No to ciekawe mamy sądy, ja z jej wypowiedzią się nie zgadzam, ale powinna być ona oceniona jako mieszcząca się w granicach wolności słowa.