Jestem od tygodnia na wakacjach w Słowenii. Dla mnie to podróż sentymentalna w czasy dzieciństwa, bo byłem tu na wakacjach 30 lat temu.
Pogoda piękna, morze cieplutkie. Ceny jak w Polsce, może ciut drożej, ale porównując do polskiego morza to stosunek jakości do ceny lepszy w Słowenii.
Plażowanie to sama przyjemność. Co prawda płacę za leżaki, ale kulturka, żadnych parawanów, boom boxów, i drących ryja nachalnych typów.
Moją uwagę zwróciły dwie rzeczy. Pomimo, że jeżdżą tu wypasione fury i motocykle, to nie słyszałem ani razu gazowania i strzelania z rury. No dobra, raz - typiara z Niemiec lekko gazowała swoją M4, ale na poziomie, którego w Polsce nie zaliczamy nawet do kategorii mało uciążliwe.
Druga rzecz to to, że nikt tu nie puszcza głośno muzyki, mimo, że wszędzie w koło kwatery. Aż do dziś. Dziś pierwszy raz usłyszałem w apartamentowcu obok głośna muzykę. Wiadomo, tacy ludzie znajdą się wszędzie, niezależnie od kraju. Tylko czemu to było akurat... disco polo?
#gownowpis #wakacje #slowenia #niktniepytal
Na zdjęciach zachód słońca w Piranie, grzybki w jaskini w Postojnej oraz zamek Predjama.
Polecam,
Olmec.




