Jestem młodym kawalerem ze wsi w Polsce B. Uważam, że mam więcej wspólnego z Mudżinem z afrykańskiej wioski niż z gogusiem z polskojęzycznego (teraz coraz częściej ukraino- i anglojęzycznego) wielkiego miasta. Wcale nie jest mi z tego powodu wstyd i nie czuję się przez to gorszy, bo w przeciwieństwie do lewicy szanuję odmienne kultury i nie chcę im narzucać praw kobiet, tęczy i innych głupot. Niech oni sobie żyją tak jak zawsze żyli. Ja też chcę w swojej wsi żyć tak jak się zawsze żyło, żeby mi żaden goguś nie brzęczał nad uchem jak mam żyć.
PS. Zapraszam na mój kanał eschatoestetyzm - YouTube


