Jeśli mielibyście wybrać kilka (np 1-5) , absolutnie genialnych, najlepszych filmów jakie widzieliście lecz nie mógłby to być film z nagłówków o którym wszędzie trąbiono, to co by to było? Takie niedocenione perły, nawet nie chodzi oniszowe lecz takie co przeszły bez echa ew. później stało się o nich głośniej.
Gatunek dowolny.
Dla mnie, tak zupełnie z czubka głowy:
He was a quiet man - thriller/dramat o gościu, któremu odwaliło i poszedł sobie postrzelać
Deadman shoes - "Buty umarlaka", widziałem go z jakiegoś torrenta lata temu po festiwalu Afterdark Festival
House of 1000 corpses, wiadomo, Rob Zombie ale stał się "popularniejszy" dopiero jak wyszło kilka fatalnych recenzji
Srebrna Kula - na podstawie opowiadania Kinga
Let the right one in - również widziałem po Afterdark festivalu w wersji szwedzkiej. Powstał potem "komercyjny" remake
Dellamorte dellamore - włoski film o koleżce, co pilnuje by na cmentarzu panował porządek. I nie chodzi o łupieżców
#filmy #kino


