Jedno można czytać bez końca, jak rosyjscy oficerowie i żołnierze rozpisują się o tym, jak należy szukać winnych problemów z krótką trzydniową operacją specjalną, która trwa już 291 dni. Poniżej tekst Kota Murza. Zaleca m. in. wspieranie armii i naukę samemu w domu. Fajnie czyta się takie teksty, gdzie w pierwsze dni wojny było coś w stylu "upadek Ukrainy jest nieunikniony" i przechodzi to powoli do "jeśli czegoś nie zrobimy, to upadek Rosji jest nieunikniony". Tekst został powielony przez Igora Girkina aka "Demobilizer" z komentarzem poniżej:
Nie mam prawie nic do dodania.... Niuanse nie grają roli, bo ja to popieram. Jedyne na co mogę zwrócić uwagę to fakt, że problemu złodziei i niekompetentnych kretynów w kierownictwie Specjalnej Wojennej Operacji nie da się rozwiązać tylko śrubokrętami (przenośna do pomocy materiałowej od wolontariuszy przyp. @Aryo) (których organizacja "Noworosji" też dostarcza ile wlezie w trybie ciągłym)... I żadna jakość "śrubokrętów" nie jest w stanie tego "w żaden sposób" zrekompensować.
(Propagandowe o ukraińskich nazistach i inne niezbyt interesujące dygresje zostały pominięte, ale link do całości jest na dole)
Tekst murza poniżej:
Od Bojowego Murza (Kot Murz)
O winnych.
Obecnie istnieją w zasadzie dwa spolaryzowane stanowiska w tej sprawie.
Pierwsza pozycja to "Nie ma czasu na szukanie winnych! Zbierzmy się wokół prezydenta i ministra obrony w oczekiwaniu na kolejne przegrupowanie i deeskalację!".
Drugi to "Należy natychmiast zmienić całe kierownictwo! Tylko masowe rozstrzelania uratują Ojczyznę!".
(...)
Nie ma potrzeby szukania winnych, nie dlatego, że trzeba ich kryć, ale dlatego, że winowajcy są oczywiści.
Jeśli armia walczy źle, to winny jest zarówno minister obrony, jak i prezydent, który ma takiego ministra obrony.
Jeśli armia nie ma nawet podstawowych rzeczy, które powinny być na wyposażeniu, to winni są ludzie odpowiedzialni za zaopatrzenie. Znani są przynajmniej ze stanowisk, możemy sprecyzować ich nazwiska, nie trzeba ich długo i intensywnie szukać.
Jeżeli wojsko nie przyjęło pewnych niezbędnych rzeczy do prowadzenia nowoczesnej wojny lub przyjęło sprzęt, który nie spełnia wymogów nowoczesnej wojny, to ten żal ma również imiona, nazwiska, stopnie wojskowe.
Jeśli prawdziwe źródła rządzenia są przed nami ukryte, to formalnych winowajców nie ma co szukać. A wziąwszy formalnego sprawcę za miękkie siedzenie, profesjonalny śledczy szybko znajdzie także tych prawdziwych. Jedynym problemem jest to, skąd wziąć darmowego, profesjonalnego detektywa i tego, który zleci mu profesjonalne śledzenie?
Pomysł masowego rozstrzeliwania szkodników w kraju, w którym proces sądowy w sprawach karnych stał się w dużej mierze fikcją, a metody śledcze zeszły gładko do średniowiecza, jest mniej więcej tak dobry, jak pomysł dalszego gromadzenia się wokół tych, dzięki którym sprawy doszły do tego stanu. Powiem wam w zaufaniu, obywatele, że troska nie dotyczy rozpoczynania masowych strzelanin, ale tego, jak je powstrzymać, kiedy i jeśli same, niekontrolowane, zaczną.
I oczywiście we wszystkich takich rozmowach nieodmiennie wyskakuje z czyichś ust to samo pytanie: "Skoro my, naród, już raz zapłaciliśmy i płacimy za wszystko z naszych podatków do budżetu wojskowego, zapłaciliśmy za armię, zapłaciliśmy za zwycięstwo w każdej wojnie, jak nam obiecano, poza nuklearną (w której zagwarantowano nam jedynie raj), dlaczego teraz mamy za to wszystko płacić ponownie, poprzez ochotników, którzy muszą nieść na front dosłownie wszystko, od zwykłych wojskowych butów i łopat po SUVy, drony i szyfrowaną łączność radiową? "
<br />
Odpowiedź jest prosta: NIE POWINNI!
Albo chcesz wygrać tę wojnę, albo nie.
Jeśli chcesz, zrobisz wszystko, co w twojej mocy, aby to zrobić.
Jeśli nie, nie rób tego. Nie przygotowuj się do walki, nie pomagaj w walce tym, którzy już walczą.
I wtedy albo skończycie wezwani do biegu na karabiny maszynowe z kijami szpadlowymi, bo cała broń i ludzie, którzy wiedzieli, jak jej używać, skończyli się przed wami, więc jedyne, co wam pozostało, to biec do przodu z kijem i krzyczeć, albo nie zostaniecie wezwani na czas i zostaniecie pozostawieni, by zmierzyć się ze zwycięzcami, którymi nie będziemy my. 
<br />
(...)
Chcesz wygrać, podejmij działania. Nie musisz "wierzyć w zwycięstwo". Zastanów się jak działać skutecznie, optymalnie, systematycznie, pomyśl jak działać "na przyszłość". I działaj!
Nie uciekaj od rzeczywistości, ale spójrz prawdzie w oczy, a wtedy będziesz mógł jasno zobaczyć najbliższą przyszłość. Na wiosnę, kiedy armia rosyjska masowo wycofywała się spod Kijowa, Czernichowa, Sum i Charkowa, a piechota LRL i DRL była mielona w walkach o Mariupol, Popasnę i Rubiżne, wszyscy "wierzący w zwycięstwo" jakoś w ogóle nie myśleli o tym, skąd wziąć tych, którzy to zwycięstwo wyprodukują, kiedy masowa piechota, nawet wyszkolona, się skończy. Nikt z "wierzących w Zwycięstwo" nie myślał o tym latem, kiedy pogorszenie stanu piechoty można było jeszcze zrekompensować dostępnością pocisków w artylerii. A potem przyszła jesień. Straszna jesień, "czas trudnych decyzji", kiedy wszyscy "wierni" zostali mocno zachwiani w swojej "wierze w zwycięstwo" przez poddanie Izium i Chersonia. I nikt z nich nie wiedział, że właśnie w tych dniach do druku szło nowe dodatkowe wydanie trzytomowej książki Markina do przyspieszonego szkolenia wojskowego "masowego piechura". Która w tej chwili połowa nakładu jest już wysyłana do Komisarzy Ludowych LRL i DRL, a druga połowa będzie rozprowadzana w Siłach Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, głównie wśród zmobilizowanych. A stało się to możliwe właśnie dlatego, że stanęliśmy w obliczu prawdy, w obliczu faktów, w obliczu niebezpieczeństwa, ponieważ uważaliśmy i nadal uważamy tę umiejętność - stawiania czoła rzeczywistości zamiast chowania głowy w piasek - za główną przewagę strategiczną.
(...)
przewidując nieuchronność wojny i patrząc na to, jak uparcie elity Federacji Rosyjskiej starają się jej unikać, nawet w stosunkowo korzystnych warunkach militarno-gospodarczych, nie mogliśmy nie zrozumieć, że takie zachowanie będzie prorokować dla nas bardzo duże problemy w trakcie wojny, kiedy ta nieuchronnie się rozpocznie. I tak, znaczna część elity albo się wyprzeda do czasu rozpoczęcia wojny, albo pobiegnie szukać nabywców zaraz po niej. Głupotą byłoby nie przewidzieć i nie przygotować się na to, nie przemyśleć odpowiednich rozwiązań i scenariuszy. Przygotowywaliśmy się i myśleliśmy o tym.
Kim jest Kot Murz
Ksywa: Murz, Murza (grupa Goodwin). Wielokrotnie wjeżdżał na Ukrainę nielegalnie. Jest aktywnie zaangażowany w antyukraińską propagandę, zbieranie funduszy i zaopatrywanie separatystów, brał udział w operacjach bojowych przeciwko ukraińskim siłom zbrojnym jako dowódca plutonu batalionu "Avgust". Brał udział w walkach pod Debalcewem. Później był szefem służby łączności batalionu "Prizrak", 4 Brygady, 2 Armijnego Korpusu, Rosyjskich Sił Okupacyjnych. Dodatkowo 26 czerwca 2008 roku został skazany przez Dorogomilowski Sąd Rejonowy w Moskwie na trzy lata pozbawienia wolności. Zwolniony po warunkowym zwolnieniu 14 lipca 2009 r.
źródło:
От Боевого Мурза О виноватых... | Vitaly Zapara | VK
ff8218bc-7ad7-487b-82f5-f5a8f7a791ef
Aryo

Ps. Fragment mówiący o ataku na gniazda karabinów bez broni nawiązuję do wiary w rosyjskim społeczeństwie z okresu II wojny światowej o tzw. "Czarnokoszulkowcach", czyli cywilach mobilizowanych i rzucanych do walki. Nie wiem, o ile jest prawdziwy, a o ile jest to mit, ale wielu wierzy w poniższą historię:


"wykrwawiona armia ZSRR została pospiesznie obsadzona cywilami z wyzwolonych ziem, uzbrojonymi w cegły i łomy i wysłanymi na rzeź jako "zwiad w boju" dla wykrycia pozycji niemieckich gniazd CKM"

Opornik

@Aryo wiem (bo czytałem wspomnienia) że LWP prąc na zachód na bieżąco uzupełniało braki mężczyznami z okolic przez które przechodzili, łapali wszystkich młodych mężczyzn. dawali broń ludziom którzy nigdy w życiu karabinu w rękach nie mieli nie wiedzieli jak jej używać, płakali z rozpaczy. Żołnierze po nocach próbowali ich uczyć bo nie było czasu na postój i szkolenie.

więc jest w tej historii sporo prawdy, ale broni mieli pod koniec wojny w bród.


A razwiedka przez boj to zawsze był u nich standard.

GazelkaFarelka

Zauważam tutaj również ciekawe przejście od "nie interesuj się polityką, nie interesuj się kto trzyma łapę na pieniądzach, nie zadawaj pytań, władza sama załatwia wszystkie sprawy, najlepiej wie co robi i się o wszystko zatroszczy" do "powinieneś wykazywać obywatelską podstawę, inicjatywę, pomagać i wspierać". Rozpaczliwa próba wezwania do współpracy społeczeństwa, które przez pokolenia hodowano w duchu "siedź cicho, nie odzywaj się i rób swoje". To się nie uda. Ruski pójdzie tam gdzie mu każą, zrobi co mu każą bo tak został wytresowany, ale zrobi to na odwal się, na minimum, aby się nikt nie przyczepił, jak to określił sam Girkin "apatycznie".

QvintvsCornelivsCapriolvs

@Aryo czytałem, że nazwa "czarne koszule" albo "czarne wrony" ukuta została z powodu cywilnych marynarek w tym kolorze, bowiem brakło mundurów żeby odziać zmobilizowanych. Kije od mioteł to chyba mit, ale uzbrajanie ich w najstarsze modele karabinów.

FoxtrotLima

@Aryo blame culture u ruskich zawsze na propsie.

Zaloguj się aby komentować