@macgajster ahhahahah
-Bo w banku
-Za te nadgodziny nikt mu nie płaci
Typ orbituje wokół innej galaktyki z takimi przekonaniami
@kodyak tak, on dokładnie tak myśli. To są ludzie wychowani w mentalności "w czynie społecznym towarzyszu", gdzie sami musieli jebać takie bezsensy jak malowanie trawy na przejazd 1. sekretarza i nie mogą zrozumieć, że czasy się zmieniły i raz- nikt nie chce robić za darmo i dwa- na pewno nie po godzinach "bo komuś się tak uwidziało".
Jak robiłem w januszexie, serwis sprzętu i obsługa części sklepowej, pierwsza gównorobota od której jakoś trzeba było wejść na rynek, to też usłyszałem, że fajnie fajnie, ale dobrze by było jakbyś przychodził w soboty sobie posiedzieć. "No to tylko 9-13, przecież to nie tak dużo, mało będzie roboty, a w domu byś się tylko nudził!". Oczywiście, że za darmo. Oczywiście, że zaczęła się litania fochów jak się roześmiałem na ten pomysł tego że typ mi chce ustawiać mój wolny czas i to jeszcze na coś, co przyniesie zero zysków, bo w soboty ludzi tam nie uświadczy żadnych.
Po wielkich bólach wykrętach zgodził się za te soboty płacić, a potem i tak się okazało, że miałem rację, bo te soboty to były puste dupogodziny i gapienie się w sufit. Dobrze było, jak przez cały miesiąc w sobotę jedna osoba przyszła. Jedna. A potem to już był typowy case "slow descent into madness is not so slow anymore", bo ile można gapić się w sufit. Zaczęło się oglądanie youtubów. Potem czytanie jakichkolwiek artykułów i przeglądanie wypoka. A jak skończył się internet, a skończył się wyjątkowo szybko, to żeby nie dostać do głowy to przychodziłem, nawet już nic nie uruchamiałem, bo nie było sensu, tylko wypracowałem sobie rutynę sprzątania. Szmata w dłoń, wszystkie półki, regały, szafy, szafeczki, potem miotła, gorąca woda, mop i cyk cała podłoga, a w międzyczasie gotowała się na herbatę, żeby dosiedzieć do tej 13 i się zwinąć. I tak przez 2,5 roku. Inaczej bym chyba zwariował. Ale do samego końca typ odmawiał przyjęcia do wiadomości, że te soboty tylko mu generują koszty i nie ma sensu, żebym tam siedział. No cóż- mądremu wystarczy napomknąć, żeby zrozumiał, dla idioty jest tylko strzelba i szpadel.