Jako że tyle się teraz wszędzie mówiło o koncertach Taylor Swift to przesłuchałem sobie trochę utworów celem zaznajomienia bo do tej pory tylko jakieś urywki w radiu trafiałem. Całkiem fajne, patrząc na to co dziś uchodzi za hity to Pani Swift nie ma się czego wstydzić(wątku lotniczego nie uwzględniam).
Jakby się jeszcze kiedyś trafił koncert w Polsce to choćby z ciekawości bym się wybrał. A "The tortured poets department" idealnie pasuje do wieczornej trasy autostradą.
#taylorswift #muzyka
