Jako osoba, która przeszła na wegetarianizm bez mleka, a czasem skłonna do weganizmu, zauważyłam, że najlepsze rozmowy na temat zwierząt prowadzę z myśliwymi i hodowcami prywatnymi, którzy mają głęboki szacunek dla zabijanych zwierząt. Dla nich marnowanie kawałka mięsa to nic innego jak hipokryzja.
Niestety, wiele wegan nie zdaje sobie sprawy z potrzeby kontroli populacji zwierząt i eliminacji niektórych gatunków z powodu ich przesytu. Bez drapieżników, wiele zwierząt reprodukuje się w nadmiarze i wyjada okoliczną roślinność, co prowadzi do braku pożywienia dla innych gatunków i ich śmierci.
Moim zdaniem, największym problemem jest część społeczeństwa, która nigdy nie miała do czynienia ze śmiercią zwierząt. Proces zabicia i obrobienia mięsa został dla nich ukryty. To jak obejrzenie tylko końcówki filmu, nie doceniając trudów, jakie musiał przejść bohater, by zasłużyć na szczęśliwe zakończenie. Warto zwrócić uwagę, że życie zwierzęcia musiało zostać poświęcone, byśmy mogli zjeść kawałek mięsa. Być może, gdybyśmy o tym pomyśleli, zanim wyrzucimy mięso do kosza, nie traktowalibyśmy go z taką nonszalancją.
#gownowpis
