Jak wejść w nowy rok to z pierdolnięciem :3
Niemcy to fajrewerkami dawali ciągle od godziny 20. Jakoś nie widziałam wczoraj trucheł ptaków, koni czy psów
Emocje mnie poniosły i koło 23 wybyłam z domu, od petard i tego całego chujostwa było tak szaro, że widziałam na 5 metrów do przodu, pojechałam na najwiekszą dzielnicę imprez w Hamburgu
Dostalam fajerwerkiem w ryło, pełno policji i ratowników, w sumie jakiś debil strzelił rakietą prosto w grupę policjantów, ale go pięknie spałowali. Później potańczyłam sobie w klubie z albańczykiem, jeszcze mi drinki stawiał (piekło kobiet do⁎⁎⁎ać się za czyjś hajs xD). Zaraz po wyjściu z klubu wypadł mi telefon z kieszeni, na moje szczęście jakiś facet to widział, podniósł go i mi oddał, jesu jakie on piękne oczy ma, wymieniliśmy się numerami. Po krótkiej rozmowie wyciągnął mnie z tłumu i odprowadził na bana do domu (bardzo miły, kulturalny i opiekuńczy). Wczoraj pod wieczór spotkałam się z tym gościem, co mi telefon oddał






