Jak radzicie sobie na spotkaniach rodzinnych trzymając #dieta - będąc weganem, wegetarianem, będąc w ketozie, czy trzymając inną dietę narzuconą przez problemy zdrowotne?
Ja staram się zawsze mieć swoje jedzenie przyszykowane i przynoszę takie ze sobą. Często #rodzina przygotowuje takie potrawy, że wystarczy iż zamienię jeden składnik i gitara - mogę jeść. Z reguły jednak sama robię zakupy i sama gotuję sobie coś co mogę zjeść. Nie mam z tym problemu -robię to ze względu na zdrowie. Myślałam, że wszyscy są świadomi tego i akceptują moje nawyki żywieniowe.
Aż przy świątecznym stole okazało się, że nie mam #szacunek do rodziny. Bo jak to nie zjem mięsa, bo jak to nie zjem jaja, bo jak to nie wypiję. Tyle szykowania, a ja nic nie zjem xD
I dodatkowo - skoro nie piję to na pewno #ciaza - moja trwa więc ponad 2 lata już.
Nie wiem, może to ja jestem dziwna
Musiałam się gdzieś wygadać, padło na hejto.