Inflacja nie jest zafałszowana. Chwilowe obniżanie ceny na paliwa na Orlenie niewiele zmienia, bo na inflację trzeba patrzeć z perspektywy roku, półtora, bo z takim opóźnieniem działa polityka pieniężna. Nieważne czy inflacja wynosi 6,5 czy 7,5, jasne jest, że trend jest bardzo mocny w dół i dezinflacja na szczęście ma miejsce.
Nie sprawdziły się znowu prognozy armagedonistów, którzy mówili że 20% hiperinflacja z nami zostanie na zawsze.
Ta inflacja to było takie światowe inflacyjne tsunami, czyli ogromna fala, która przypłynęła zalała wszystko i była swoją drogą wiele większa niż wszystkim nam się wydawało. Tsunami z istoty tak samo jak szybko napływa tak i w miarę szybko odpływa. Upraszczam, ale mniej więcej trochę tak to jest bez względu na stand-upy naszego prezesa.
W Polsce inflacja tak szybko spada jak choćby w Czechach, którzy żadnych stand-upów nie mieli, których podwyższono stopy procentowe wcześniej od nas, które stawiano jako wzór dla Polski, a okazało się że praktycznie się nie różnimy jeśli chodzi o tempo spadku inflacji.
Jedyna różnica jest taka, że w Polsce po covidzie PKB na mieszkańca wzrosło o 8%, a Czechy są jedyną gospodarką w całej Europejskiej, w której PKB po covidzie cały czas jest mniejsze niż przed.
To inflacyjne tsunami odchodzi, ale zostawiło po sobie zgliszcza. Na przykład to, że realna wartość naszych oszczędności spadła, ale z drugiej strony wychodzimy z tego tsunami znowu jako Polska w lepszej formie niż praktycznie gro inny gospodarek w UE. Jesteśmy bodajże teraz na szóstym miejscu wśród wszystkich krajów Unii, jeśli chodzi o wzrost PKB na mieszkańca po czwartym kwartale 2019. Cały czas jesteśmy europejskim liderem wzrostu od 89 roku i myślę, że to ożywienie koniunktury też w miarę szybko w Polsce przyjdzie.
Prof. Marcin Piątkowski
#gospodarka #inflacja
