Idę ulicami gdańskiego starego miasta. Mijam ludzi siedzących w ogródkach barów, dziewczęta nagabujące mężczyzn różnego wieku na wizytę w przybytkach rozmaitej uciechy, obcokrajowców mówiących po norwesku, szwedzku, ukraińsku a najczęściej posługujących się lingua franca czyli angielskim.
Powoli miasto się wyludnia, uciekający czas i przepływający alkohol żmudnie acz skutecznie wyganiają z ulic i barów. Dreptam sobie przez skwerek gdy z szarości wyłania się cień, szura nogami, powłóczy wzrokiem po obszczanych fasadach budynków i natrafia na mnie. Naraz tężeje, spina mięśnie w spaźmie ogromnego, nadludzkiego wysiłku i głosem wyciągniętych z przeszłości, z siłą Agamemnona dowodzącego swoimi wojskami ryczy w moją stronę: ... NIE? TO WSZYSTKO ŻYDOWSKI SPISEK!...
Fraza rozrywa ciszę uliczki i wpada w próżnię. Przed chwilą mityczny bohater, teraz znów cień stoi przede mną. Czuję się jak uczniak przed profesorem i wiem, mój brak zrozumienia, więź która mogła zostać nawiązana a nie została zabiła to- cień odchodzi mały i sflaczały mamrocząc pod nosem niezrozumiałe dla motłochu objawienie a ja czuję się winny.
Uśmierciłem herosa.

#takasytuacja
Opornik

@AdelbertVonBimberstein caukiem caukiem

Danton

Jest problem… w Gdańsku nie ma „starego miasta”

A.Star

@Danton Jest. Staramy się tylko go nie nazywać Starówką.

Danton

@A.Star w takim razie odnosisz się do okolic na północ od ulicy Podwale Staromiejskie: stary młyn, ratusz staromiejski, itp.

Budo

@AdelbertVonBimberstein fajne, gratuluję ciekawego stylu, jeśli to Twoje

AdelbertVonBimberstein

@Budo Tak mi się zebrało. W ogóle to była jakaś dziwna podróż.

Reginald

@AdelbertVonBimberstein Mieli my kości Mykenynosa, jak głosił napis na jednym z murów przy gdańskiej starówce.

Zaloguj się aby komentować