I jeszcze pogodowo — Kanada przeżywa największe pożary lasów w rejestrowanej historii. Do tej pory maksymalnie w ciągu roku spłonęło około 5 mln hektarów, w tym roku jest to już 13,6 mln hektarów i wciąż rośnie. Oznacza to, że tylko w tym roku w Kanadzie spłonęła mniej więcej powierzchnia równa Grecji, a niewykluczone, że przy takim tempie dojdzie do około połowy powierzchni Polski. Przyczyna oczywista: sucha i upalna pogoda, szczególnie w zachodniej Kanadzie. Efekty mogliście kojarzyć m.in. ze zdjęć zadymionego Nowego Jorku

#pogoda #pozar #wiadomoscipolska #kanada
6b5c4698-a8a9-4a02-b260-63ff6e6ec9fb
Skylark

Rewanz za 1814. Spalimy im caly kraj.

jestem_na_dworzu

@bojowonastawionaowca w Kalifornii „rekordowe pożary spowodowane zmianami klimatu” są powodowane przez głupią polityką leśną, która za wszelką cenę tłumi małe pożary. Przez to rzeczy, które normalnie by spłonęły w małym pożarze, płoną w ogromnym. Ciekawe, czy w Kanadzie jest teraz podobny przypadek.

ivaldir

@jestem_na_dworzu Coś podobnego było w przypadku tych pożarów w Australii parę lat temu. Ludziom mieszkającym w buszu zabroniono (nowe prawo) uprzątania buszu i dzielenia obszarów na mniejsze - coś w stylu przecinek w lasach. Przez lata nazbierało się materiału, do tego suche lato, trochę wiatru, źródło ognia i gotowe. Oczywiście w wiadomościach ani słowa o tym. Widziałem wywiad z "lokalsem" na YT - starszy pan, prostym językiem opisał to co powyżej.

jestem_na_dworzu

@ivaldir Nie wypowiem się, bo nie wiem. Znajomy leśnik mówił mi o Kalifornii. O Australii nic nie wspominał. Nie chciałbym czegoś przeinaczyć.

ivaldir

@jestem_na_dworzu @jestem_na_dworzu No ja z kolei nie znam sytuacji w Kalifornii. Ale widzę podobieństwo w tym, że skutek jest wywołany jakąś nieprzemyślaną zmianą w prawie, czy np. niedofinansowaniem lokalnych struktur, a wszystko leci na konto zmian klimatu.

Zaloguj się aby komentować