@slawek-borowy @AdelbertVonBimberstein Buduje się na sztukę, jest? Jest.
Bez absolutnie sekundy refleksji nad użytecznością.
Jakby drogę w PL ktoś tak zbudował, że kończy się w szczerym polu, koło nasypu kolejowego i zastanawiaj się, czy przejechać dalej autem przez tory czy kawałek po oranym polu do tunelu 200 m dalej, to nikt by tego nie przyjął, każdy by wyśmiał, popukał się w łeb. I słusznie.
Natomiast przy ścieżkach rowerowych takie coś przechodzi i nikomu nawet nie drgnie powieka.
Nawet jeżeli odcinek ścieżki jest częścią większej inwestycji, która będzie kiedyś dobudowana, to powinno się to kończyć jakimś tymczasowym zjazdem na drogę tak żeby była ciągłość - tak jak buduje się autostrady. Owszem, odcinek urywa się szczerym polu ale masz jakieś zjazdy podobione, żeby dojechać do starej krajówki i jechać dalej.
Z mojej perspektywy najbardziej właśnie wkurwiający jest taki brak ciągłości. Dojeżdżasz i po prostu bariera, krawężnik, rów, droga się urywa, myśl sobie co dalej. Gmina sobie wybudowała kilometr z pozyskanych funduszy i zadowolona.