https://x.com/PulsLewantu/status/1854621214272029022?t=B5hKaFrdpuJfIB2-uFuRUg&s=19
Dzisiaj duże zamieszanie w internetach wywołał "plan pokojowy Trumpa" dla Ukrainy. Problem polega jednak na tym, że takiego planu nie ma. 🤷Ale zacznijmy może od początku...
Źródłem całej historii o "planie pokojowym Trumpa" jest wczorajszy artykuł Wall Street Journal zatytułowany "Trump Promised to End the War in Ukraine. Now He Must Decide How".
Ten artykuł to zbiór wypowiedzi różnych doradców Trumpa, których o komentarz poprosili dziennikarze WSJ.
Dziennikarze podeszli do tematu bardzo rzetelnie i zanim w ogóle zaczęli przedstawiać różne wizje "pokoju dla Ukrainy" zacytowali dłuższą wypowiedź jednego z byłych członków Rady Bezpieczeństwa Narodowego (niewymieniony z nazwiska). Oto ten cytat:
„Każdy - bez względu na to, jak blisko jest Trumpa - kto twierdzi, że ma inny pogląd lub bardziej szczegółowy wgląd w plany Trumpa dotyczące Ukrainy, po prostu nie wie, o czym mówi lub nie rozumie, że Trump podejmuje własne decyzje w kwestiach bezpieczeństwa narodowego, i robi to często pod wpływem chwili [tj. jakiegoś impulsu], szczególnie w kwestiach tak kluczowej jak ta [tj. sprawa Ukrainy]”
Potem dziennikarze WSJ przechodzą do opisywania różnych scenariuszy "pokoju dla Ukrainy", które przedstawiają poszczególni doradcy Trumpa. Dziennikarze zauważają, że doradcy - mimo różnych propozycji - zgodni są co do tego, że Ukraina powinna zgodzić się na ustępstwa terytorialne (w zakresie ziem już zajętych przez Rosję) oraz zawiesić swoje ambicje dot. przystąpienia do NATO.
Nigdzie jednak nie ma mowy o tym, że któryś z planów doradców Trumpa to plan samego Trumpa albo że któryś z tych planów jest popierany przez Trumpa.
Jako jedną z propozycji dziennikarze opisują tę, która zakłada że Ukraina zrezygnuje na 20 lat z przystąpienia do NATO, zostanie utworzona 800-milowa strefa zdemilitaryzowana, która będzie obsadzona przez państwa europejskie (doradca Trumpa wymienia wprost: Polskę, Niemcy, UK i Francję).
To właśnie ta propozycja wywołała największe zamieszanie i terach krąży po internetach jako "plan Trumpa", ale - tak jak wspomniałem na początku - planem Trumpa nie jest.
Nie wiem z czego wynika tak duże zniekształcenie artykułu WSJ (sami dziennikarze WSJ podeszli to tematu rzetelnie). Niechęć do Trumpa? Fakt, że WSJ jest za paywallem? Czy może zwykła pogoń za sensacją?
Cóż, myślę że ten przykład warto wykorzystać jako ostrzeżenie, że warto samodzielnie weryfikować prawdziwość informacji, na które natrafiamy w internecie. Szczególnie teraz, gdy pewnie będziemy zalewani tonami fejków na temat Trumpa.
#wojna #ukraina #usa
