#gownowpis #prl #lata80 #lata90


Lol, tak sobie teraz przypomniałem co się musiało robić za dzieciaka w czasach PRLu i nie tylko.

Tak dla przykładu pamiętam jak były rzeczy na kartki, albo jak trzeba było stać z rodzicami w kolejce po kawę. Bo na głowę dawali. Były sytuacje, że rodzice wymieniali się dziećmi xD Np. najpierw stałem z matulą i bratem, a potem z koleżanką mamy

To były czasy przedszkola. Matula też czasem wspominała różne historie.

Z lat '80 pamiętam też jaka była bieda. Wtedy tego nie wiedziałem, zawsze kanapka była. Ale wtedy się jadło czasami np chleb z masłem i musztardą

Mógłbym napisać masę historii (np. zbieranie stonki xD), ale jeżeli chodzi o początek i nawet środek lat '90 to też nie było lekko.

Zbierało się wszystko co można było sprzedać/wymienić. Od ślimaków, po makulaturę.

Do tego różne zbieractwo typu porzeczki, czereśnie itp. itd.

Bo inaczej kasy nie było.

Nie było kieszonkowego

To nie były dobre czasy. Ale wtedy wydawało się to normalne. I teraz jak patrzę z wygodnego punktu widzenia to dopiero zauważam jak to było na prawdę.

Komentarze (27)

Gustawff

My byliśmy bogaci, bo jadłem kanapki z masłem i cukrem!

Djnx

@Gustawff Też jadłem A jak kiedyś w przedszkolu dali takie solone masło, to wszyscy wcinali aż się uszy trzęsły

Djnx

@Gustawff U nas to potem ewoluowało z czasem i potem się jadło chleb ze śmietaną i cukrem. Jak już się zaczęło powodzić

Ravm

To na wsi było jeszcze gorzej. Z rzadka coś rzucali. Pamiętam kolejkę do kiosku za szamponem w saszetkach. Na kolonię jak mi mama spakowała szampon bananowy to kolega się napił tak mu pachniało. Ja pierwszego banana zjadłem w przedszkolu, koleżance ojciec przywiózł i podzieliła całą grupę jednym bananem tnąc go nożykiem z zabawek dla lalek. Kompletnie nie rozumiem sentymentu do PRL, fascynacji maluchem itp.

Gustawff

@Ravm pamiętam banany w sklepach tylko dla dzieci chorych na celiatię czy coś. Marudziłem rodzicom czemu nie jestem na to chory

Ravm

@Gustawff mączkę bananową sprzedawali - mama bratu "załatwiała".

Djnx

@Ravm Lol Jak pierwszy raz spróbowałem banana to mi nie smakował. Też jakoś w przedszkolu. Przez wiele, wiele, wiele lat zapach pomarańczy przypominał mi o świętach i prezentach. Bo tylko wtedy można było spróbować pomarańczy. Jak dali w paczce z pracy u rodziców. Albo kupowanie butelki 1.5l gówno napoju raz w tygodniu. Rodzice po szklance, ja z bratem po dwie piliśmy Też wychowałem się na wsi, pierwsze 5-6 lat, potem miasteczko.

Ravm

@Djnx ja jestem rocznik '73, pamiętam buty na kartki i jak do Wiejskiego Domu Handlowego rzucili Relaxy to cala klasa chodziła w srebrnych Relaxach. I brało się te kozakogumiaki do klasy na lekcje bo z szatni kradli.

Gustawff

@Djnx sąsiedzi kupowali czasami coca colę i rozcieńczali ją wodą żeby na dłużej starczyło

Djnx

@Ravm To dużo starszy. Więc jeszcze więcej historii pewnie masz Rocznik '80 tutaj. Ale kozaki pamiętam, albo rajtuzy które się nosiło w przedszkolu. Mam nawet parę zdjęć z rozdawania prezentów i cerowanie wszystkiego xD

Djnx

@Gustawff Myśleli ekonomicznie

Ravm

@Djnx ja mam dyplom rozpoczęcia 10 letniej szkoły podstawowej (tak był taki pomysł) od Gierka.

Djnx

@Ravm Kiedyś chyba, może i za Twoich lat, do szkoły się chodziło poniedziałek-sobota. Ale nie wiem czy się nie mylę. Na pewno tydzień pracy tyle trwał.

Ravm

@Djnx tak, oglądaliśmy "Czterech pancernych" na świetlicy.

Generalnie kiedyś usiadłem z bratem 3 lata młodszym i zaczęliśmy te absurdy wspominać. Wtedy dużo rzeczy było normalne a teraz szokujące. Np. papierosy: wchodziłeś do pokoju nauczycielskiego to nic nie było widać, stała luxfera na stole zamiast popielniczki i wszyscy nauczyciele jarali po dwa klubowe, żeby na 45 minut lekcji starczyło. Gosc od geografii nie wyrabiał i palił na lekcji, do okna.

W autobusie były dwa miejsca dla niepalących, reszta paliła podczas jazdy.

Też paliłem, od podstawówki.

Djnx

@Ravm O papierosach jak już wspomniałeś, to wtedy rodzice i wszyscy mieli wywalone. Popielniczka w salonie musiała być. I jarali te klubowe, potem caro i inny syf. Aż można było siekierę zawiesić. I pamiętam też jak domówki czasem robili rodzice, wszyscy najebani. Ale w dobrym sensie, nie było patologii. Oni wtedy mieli po 30+ lat dopiero

Djnx

@Ravm A powiedz, wspominasz coś co było dobre z tamtych czasów absurdu? Bo tak się zastanawiam i nie widzę ani jednego plusu. Hmm.. Myślę, ale nic mi nie przychodzi do głowy.

Ravm

@Djnx tak konkretnie to nic mi do głowy nie przychodzi. Nie chcę marudzić ale dzieciństwo to schylek Gierka/ stan wojenny a na rynek pracy wchodziłem akurat początkiem 90- tych ,szczyt bezrobocia i beznadziei. Ciężko o miłe wspomnienia.

Może to, że ludzie żyli bliżej siebie, ze znajomymi, sąsiadami bo alternatyw nie było.

Shivaa

Pamiętam te kulinarne pomysły jak bułka z mlekiem i cukrem, kogel mogel czy makaron z ketchupem

A od święta pojawiały się w domu płatki do mleka, jaki to był wtedy sztos. Ciocia je z Niemiec czasem wysyłała, były w takich kartonikach

Na plus było to że każdą rzecz się bardzo szanowało, zabawki dziedziczylo się z pokolenia na pokolenie 😅

Djnx

@Shivaa Bułka z mlekiem to w sumie dobra była. Kogel mogel uwielbiam do dzisiaj. Ale makaron z ketchupem to bym odpuścił

Zawsze sobie wyobrażałem jak to jest być bogatym. Dla mnie bogactwo to było posiadanie różnego rodzaju jedzenia Ale wtedy i tak nic za bardzo nie było innego, nie to co dzisiaj. Takie tam myślenie dziecka. A widziałem w tv i słyszałem od kolegów jak żyją za granicą

Shivaa

@Djnx właściwie to moje wspomnienia to już lata 90 bo w 80 byłam zbyt mała by pamiętać, a w 90 pomału robiło się lżej, na półkach pojawiały się nowe ciekawe produkty. Oczywiście dla bogatszych 😉 u mnie od święta próbowało się nowości z zachodu, wiadomo, oglądało się amerykańskie filmy i chciało żyć jak oni

A makaron z ketchupem jest super!

Ravm

@Shivaa na szkolnej stołówce jak były bułki to wszyscy na nich najpierw siadali serio, inaczej nie pogryzłeś.

Djnx

@Shivaa Lata '90 faktycznie już były lepsze. Im dalej tym lepiej. A jak już weszła tv z kilkoma stacjami i było dużo filmów/seriali to już prawie jak na zachodzie było I Biedronki były, i wybór się pojawił. Ale do makaronu z ketchupem nikt mnie nie przekona

Shivaa

@Ravm pamiętam spłaszczenie bułek ale aby się wygodniej jadło 😅

@Djnx ojesu pamiętam pierwszą biedronkę, pojawiła się pod moimi oknami


Ja na początku też nie byłam przekonana do tego makaronu, ale kiedy pojawiła się konkurencja dla tortexu to wszystko z ketchupem szło zjeść xD

zachlapany_szczypior

@Djnx kolejek nie pamiętam. pamiętam tylko jak z chrzestnym jechaliśmy po telewizor do biazetu maluchem w 3 osoby przy -20, tak że nic nie było widać przez zamarznięte od środka szyby xD

Stonkę do słoików się zbierało xD

Gówniane czasy

Lemon_

@Djnx Ja też pamiętam te czasy i szlag mnie trafia, kiedy jakieś dziadki na Facebooku narzekają jak to było dobrze za PRL-u, że "Solidarność to wszystko popsuła" i "komu to przeszkadzało?".

Pewnie te barany były pupilkami systemu, jakimiś górnikami, sklepowymi czy milicjantami i żyli jak pączki w maśle. Cała reszta narodu żyła w syfie, tłoczyła się w przepełnionych autobusach, nie mogła wyjeżdżać za granicę bo paszporty wszystkim milicja trzymała w sejfie na komendzie. W sklepach nigdy nic nie było, a jak było to tzw. buble, które od razu się psuły.

To były czasy beznadziei, bylejakości i zapijania smutków wódą, bo wóda była zawsze tania, niczym za czasów chłopów pańszczyźnianych.

Jestem_bart

@Djnx no fajne historie, mam podobne doświadczenia a jestem z 99r

Djnx

@Jestem_bart Przykra sprawa. Chociaż bardziej chodziło mi o sytuację w PRLu. Szkoda, że tak Ci się trafiło. Mam nadzieję, że już wszystko do przodu. Trzymaj się.

Zaloguj się aby komentować