Czy to czasem nie jest po to by ci wyprać mózg?

@conradowl Nie trzeba. Już wyprany.

@GtotheG jak jesteś mechanikiem to musisz jeździć full cacy samochodem, nie gruzem.

Jak jesteś dietetykiem to musisz być szczupła.

Jak jesteś prawnikiem to musisz wyglądać jak milf w garsonce

Jak jesteś okulistą to nie możesz nosić okularów.

Jak jesteś drwalem to musisz mieć brodę i koszule w kratę.

A jak jesteś farmerem to do kina idziesz w filcokach i kapeluszu kowbojskim. Cholera powiem szefowi, żeby wysiadał z Range Rovera, zmienił strój golfisty na farmerski bo to się nie godzi

Ot logika szurów.

A wszystko już dawno zostało opisane przysłowiem: dobry szewc bez butów chodzi.

Można to odnieść do ministra zdrowia - dobry minister jest gruby i pali cygara, ale wie jak zarządzać. Ot co.

@conradowl A ja akurat w przypadku dietetyka będę się upierał, że jeśli ma wyraźną nadwagę to raczej unikał bym porad takiej osoby. Z dietą jest tak, że każdy głupi potrafi policzyć komuś zapotrzebowanie kaloryczne, przepisać kilka posiłków dziennie z tego i tego, proszę się tego trzymać to pan schudnie/wyzdrowieje. Ale z jakiegoś powodu ludzi otyłych nie ubywa. Sztuka polega na znalezieniu dla danej osoby takiego modelu odżywiania, z którym może zostać na lata i utrzymać efekty zmiany diety. Jeśli dietetyk sam nie jest w stanie ogarnąć tego dla siebie na stałe, to może po prostu nie wie jak?

@mordaJakZiemniaczek jest w tym trochę racji, natomiast osoba otyła z powodów genetycznych może właśnie z racji swojej choroby (wiem, wiem, większość to złe odżywianie, nie choroba) mógła się zainteresować tematem, studiować i być dobrym - w teorii. Nie znam się, ale chyba nie każdego na świecie da się odchudzić jednocześnie dbając o zdrowie?

Niemniej gruby minister zdrowia to nic złego, taka osoba ma zarządzać. Chyba, że przed zostaniem ministrem taki ktoś był dietetykiem to wtedy ok. Ale to każdy przypadek indywidualnie, a nie że spisek NWO

@mordaJakZiemniaczek 

>ja akurat w przypadku dietetyka będę się upierał, że jeśli ma wyraźną nadwagę to raczej unikał bym porad takiej osoby. 

i tak i nie, wiedza sie mocno zmienila, kiedys kazdy dietetyk uczyl, ze tluszcze sa zle w kazdej postaci i zatykaja tetnice poza tym nadwaga to moze byc problem czysto emocjonalny - jesz bo zajadasz emocje, mozesz jesc najzdrowsze rzeczy na swiecie, a i tak bedziesz spozywal za duzo kalorii.

Ale tak, osobiscie tez bym nie poszla do dietetyka, ktory sobie nie radzi ze swoja waga, bo prawdopodobnie nie umie skutecznie korzystac z dostepnych srodkow.