@dsol17 bez sensu, nie ma co się na rodzicow oglądać..
Miałem tak mocną depresję, że aż właśnie w szpitalu wylądowałem swego czasu i samo odcięcie się od wszystkiego mocno pomagało sobie pewne rzeczy w głowie ułożyć, zmiana rutyny.
Życie ma się jedno, podobnie jak i zdrowie, weź stary sobie kartkę i zrób dwie kolumny. Jedna z argumentami za pójściem do specjalisty a druga z argumentami przeciwko. Później sobie oszacuj które argumenty jak są poważne i jak silne, w jakiejś małej skali, bo przy nieobiektywnych tematach długa skala nie działa po prostu - także dajmy na to oceniasz każdy argument w skali od 1 do 3, im wyższa wartość tym poważniejszy argument, ma on dla ciebie duże znaczenie i dla twojej przyłości.
Nie wiem jakie masz dokładnie problemy ale jeżeli taki jeden emocjonalny argument toksycznego zachowania ze strony rodziców ciebie zatrzymuje przed tym żeby złapać wiatr w żagle i poczuć się normalnie... To nie oznacza wcale, że się kompletnie od nich musisz odcinać, może po czasie sami się ogarną albo ty nabierzesz sił żeby z nimi temat przerobić i przełamać stare schematy i wymusić otwartą rozmowę na taki ważny dla ciebie temat.
Zaś ich winy to nie powinny ciebie interesować w ogóle, skup się na sobie, bo dorosły chłop powinien sobie charakter przetopić i przekuć w solidne narzędzie nawet jeżeli stara forma była niezbyt funkcjonalna.