Gdy wieczorne zgasną zorze.
Zanim głowę do snu złożę.
Modlitwę moją zanoszę.
Bogu ojcu i synowi, dopierdolcie sąsiadowi.
Dla siebie o nic nie proszę, tylko mu dosrajcie proszę.
Kto ja jestem? Polak mały. Mały zawistny i podły.
Jaki znak mój - krwawe gały.
Oto wznoszę moje modły, do Boga, Marii i Syna, zniszczcie tego sk⁎⁎⁎⁎syna.
Mego brata sąsiada, tego wroga, tego gada. Żeby mu okradli garaż, żeby go zdradzała stara, żeby mu spalili sklep, żeby dostał cegłą w łeb, żeby mu się córka z czarnym, i w ogóle żeby miał marnie. Żeby miał AIDS, zabijaka, oto modlitwa Polaka.
#poezja