#fotografia #fotografiaanalogowa #tworczoscwlasna
Dziś trochę technicznie. Bo młodsza część widowni nie wie, jak się kiedyś odbywała zabawa ze zdjęciami.
Zdjęcie pierwsze, to ,,fotoindex". Idziesz do labu, z negatywem do wywołania i albo zamawiasz wyowłanie z kompletem odbitek, albo tylko z fotoindexem.
Przewagą drugiego rozwiązania, jest możliwość wybrania później tylko dobrych, ostrych kadrów, a nie płacenie za odbitki, które później mogą tylko np. służyć za zakładki do książek. Wadą, czas, bo zwykle trzeba chodzić dwa razy, warto spytać, czas wywołania w minilabie to około 15 minut. Czasami wykonanie odbitki, z już wywołanego negatywu, może być droższe niż przy zamawianiu kompletu odbitek z wywołaniem.
Zdjęcie drugie, to przykład błędu maszyny, gdy po mimo widocznego czarnego paska, który oddziela jeden kadr od drugiego, maszyna ,,znalazła" kadr pośrodku. Oczywiście, każdy szanujący się zakład pozwoli odrzucić takie zdjęcie i nie ponosić za nie kosztów.


