#fotografia #fotografiaanalogowa #tworczoscwlasna #czarnobiale
W nawiązaniu do:
https://www.hejto.pl/wpis/fotografia-fotografiaanalogowa-czarnobiale-tworczoscwlasna-chemia-zaczynam-ten-t
Zakończyłem dziś proces wywoływania.
Powiedzieć, że jestem zły w tym temacie, to bardzo dyplomatyczne określenie mojego stanu przez ostatnie kilka tygodni.
Po pierwszym wywołaniu 4 sztuk Agfy Apx 400, leżały w lodówce i czekały na swoją kolej około 3.5 roku, wszystko wydawało się w porządku.
Wtedy zabrałem się za budżetowe Fomapan 400, cięte z puszki, ze znanego sklepu bywalcom tagu #fotogarfiaanalogowa.
Zaczynam wywoływanie i efekt mam taki, jeden negatyw jest na granicy przewywołania, drugi praktycznie cały jak nie naświetlony. W jednym korexie! Kolejne korex podobnie.
Co jest? Początkowo zwaliłem winę na puszkę Minolty, w którymś momencie musiałem ją zmienić, bo posypała się elektronika. Nie, późniejsze negatywy, też były obarczone tym błędem.
Wychodzi na to, że materiał ten jest bardzo nietrwały i należy go wywołać niezwłocznie po naświetleniu.
Potwierdziły to dwa ostatnie negatywy naświetlone ostatnio, a wywołane dziś, wyszły poprawnie. Tylko jeden negatyw był po terminie, pozostałe są jeszcze ważne.
Zdarzało mi się przechowywać filmy w lodówce po 6,7 lat i nie wpływało to znacząco na jakość.
W mojej ponad 20 letniej praktyce w wywoływaniu, był to pierwszy tego typu przypadek, długo zastanawiałem się , gdzie leży błąd. Szczególnie, że jeden negatyw potrafił wyjść względnie, a drugi prawie zupełnie wypłukany z emulsji w jednym korexie.
Morał: Tanie mięso psy jedzą...
Nie wiem kiedy się z Wami podzielę efektami pracy, bo nie mam skanera, a horrendalne ceny papieru, skutecznie blokują moje chęci rozłożenia ciemni.




