Ech to były czasy. Dziwen nawet jeszcze dobrze nie opierzony, a łoił na Pegazusku aż miło i nie myślał o problemach. Szczylanie do kaczków, cyrk w którym lewel z małpami otwierał nowe poziomy irytacji, czy tanksy i budowa własnych map, które i tak się nie zapisywały i grasz póki nie wyłączysz konsoli. Lecisz we wtorek z ojcem na jarmark, typ daje wam do grzebania worek kartridżów, widzisz i kupujesz piękne mechy, co się naparzają, w domu odpalasz i masz 999 wersji Mario i Dr. Mario. Piękne czasy.
Ja miałem taki zestaw jak ten z klawiaturą.
#nostalgia #pegazus #retrogaming #wspominki #sowapogodzinach





