Dziwne uczucie byc w gildii z osoba, ktora cie sama zaprosila do niej, byla mega przyjazna, upominala sie o cb i nagle w pewnym momencie wachadlo tego lubienia sie przechylilo w taka strone, ze cokolwiek nie powiesz to wyczuwasz ze ta osoba chcialaby cie nie slyszec i ogarnia ja zenada w twoim towarzystwie. Czuc w atmosferze, ze jestem ciezarem, ktory nie powinien sie odzywac.
To kobieta, a wszystko zaczelo sie w momencie kiedy zazartowalem czy moj wiek dla innej kolezanki nie jest zbyt niski, tylko ze to nie bylo tak z d⁎⁎y tylko nawiazanie do zartu kolegi o jego wiek. xD
Odechciewa sie grac, unikam gildijnego glosowego chatu, bo mnie tez ogarnia zenada, jak juz dochodzi do tego to nie odzywam sie do niej wcale i nawet sie nie zegnam z niego wychodzac i robie solo wszystko w grze, gdzie przedtym robilismy wszystko razem, naprawde dziwne uczucie. A juz podniesienie glosu dzisiaj o jedna rzecz, ktora powiedzialem bo zobaczylem na twitterze przelala czare goryczy, ktora pchnela mnie tutaj na hejto by wysrac tego posta.
Chyba czas spieprzac, tylko ze gra martwa i bylbym samotnym strzelcem w swojej wlasnej gildii (ktora nadal mam na innej postaci), albo wgl przestac grac bo mnie to wkurwia.
Takie sobie #zalesie z #gry i #przegryw tez w sumie
