Dzisiejszy dzień to dziki zapierdol..
Chłop myślał że do 16 dzisiaj w pracy będzie dlatego wstał o godzinie 6:00. Umyłem się, dałem psom jeść i dorzuciłem do pieca tyle drzewa by o 16 się jeszcze coś tam paliło. Wszystko zajęło ponad godzinę czasu i o 7:30 chłop ruszył do kołchozu.
8:00 Chłop już pracował. Na sam początek okazało się, że chłop dzisiaj będzie jedynym facetem w kołchozie fizycznym więc zwiastowało to pełen zapierdolu dzień. Zapierdalałem między klientami, babami z pracy i nawet nie miałem czasu na przerwę. Na fajkę wychodziłem po tajniaku i w piździe to miałem bo zapierdol jak na budowie, pieniądze jak w mcdonalds i jeszcze mi marudzić będą że na faje wychodze... ŚMIECHU WARTE.
Wspomniałem o tym że do 16:00 miałem pracować - "Co Ty Anon, nie dostałeś wczoraj info o zmianie grafiku?" No k⁎⁎wa nie dostałem k⁎⁎wa. Praca do 20:00. O godzinie 15 już dostawałem powoli pierdolca a jako, że byłem jedynym facetem na sklepie to "weź to", "wnieś to" i inne zwroty na porządku dziennym. Szczerze, to o godzinie 16:00 pomyślałem sobie o tym, że jak mi psycha siądzie to po prostu wyjde do domu i w c⁎⁎ju to mam.
Sam byłem z tego względu bo Mariusz dostał sraczkę w poniedziałek i do dzisiaj ją ma. Wczoraj babka z pracy widziała go jak j⁎⁎ał wódkę z kolegami. I go nadal nie zwolnili. On przychodzi do pracy (o ile przychodzi) na kacu, j⁎⁎ie alkoholem w c⁎⁎j, nic nie robi i ciągle coś pi⁎⁎⁎⁎li do mnie.
Ostatecznie psycha mi nie siadła. Włączył mi się jakiś tryb robota i po prostu nakurwiałem swoje i nawet nie wiedziałem kiedy wybiła 19:00. Napierdalało mnie już wszystko, nadal mnie napierdala w sumie. Praca dobiegła końca, punktualnie o 19:01 byłem już w aucie, w piździe miałem wszystko. Ruszyłem zatankować auto, kupiłem też 2 ćwiary i browary. Wątpię, że to wypije dzisiaj bo padam na mój zjebany ryj, ale nawet jak to wszystko wy⁎⁎⁎ie to mi sie należy. I w c⁎⁎ju mam to że jutro w pracy będę zdychać, Mariusz napierdalał ostatnio setkę w szatni jak z kibla wychodziłem.
W domu byłem o godzinie 20:30. Rozpalenie w piecu, jedzenie dla psów, zrobienie sobie gównojedzenia i miałem 21:40. Przed chwilą wyszedłem z wanny i z łazienki chociaż w wannie to miałem ochotę sobie słuchawkę owinąć wokół szyi.
Nic mnie nie trzyma w tej pracy, umowa zlecenie, gówno zarobki, zapierdol za⁎⁎⁎⁎sty. Już na czarno na budowie lepsze warunki bo lepsze pieniądze. Gdyby mnie nawet zwolnili to mam to w c⁎⁎ju ale staram się wytrwać jakoś. Im dłużej dam radę tym lepiej.
#przegryw
