Dzisiaj prawie cały dzień spędziłem w samochodzie bo kolega zapytał mnie czy nie pojadę z nim załatwić jednej rzeczy. Mam czas to spoko, fajnie było pozwiedzać trochę krajobrazów zza szyby samochodu i wyrwać się z domu. Ludzie psów nie pilnowali bo jeden prawie pod ciężarówkę wpadł, a drugi szedł sobie środkiem ruchliwego skrzyżowania.
Też na - to słabo się czuję tak po całym dniu bo już sporo tras nie robiłem żadnych. Nie zdążyłem na jogę po powrocie, ale to może jeszcze kiedyś się przejdę. Boli mnie trochę to, że muzyka, którą puszczałem nie została doceniona i w tej kwestii chyba będę musiał zmienić znajomych.
#gownowpis
