Dzisiaj pozegnalam kolejnego zwierzaka. Javelinka przyjechała z Ukrainy miesiac po wybuchu wojny. Widać było ze jest stareńka i dodatkowo okazało się ze ma cukrzycę. Ale szybko stanęła na łapki i oprócz codziennych zastrzyków z insuliny byla kotkiem bezproblemowym. Miala super zrównoważony charakter. Niestety niedawno przyplątało sie zapalenie trzustki i od tego czasu jej stan zaczął falować, raz bylo gorzej potem się poprawiało na jakis czas no i kilka dni temu przestala jeść. Weterynarz, leki, kroplowki, zaskoczylo i przez jeden dzien jadla jak szalona żeby kolejnego znowu przestac tym razem juz calkiem. Atonia żołądka, jelit, dwa dni lezala pod kroplówkami ale narzady nie podjęły pracy i dziś musieliśmy sie z nią pożegnać. To bylo trudne, szczegolnie po niedawnej stracie Maciusia. Kochaliśmy ją i wiemy ze wczesniej w Ukrainie tez ktos ją musial kochać i o nią dbać. Żałuję ze nie mogę powiedziec jej poprzednim właścicielom że żyła tu u nas i byla kochana.
#koty #zwierzaczki #zalesie


