Dzień dobry,
witamy w putinowskiej autokracji.
I cyk, Adrian podpisał ustawę o Komisji ds. Odstrzelenia Tuska Przed Wyborami. Teoretycznie wysłał ją do Trybunału Przyłębskiej, ale w trybie następczym, co znaczy, że Komisja powstanie i będzie działała, tylko Adrian w razie czego może powiedzieć, że to nie jego wina.
Zatem Komisja powstanie i będzie miała wszystkie prerogatywy, które opisałem w punktach we wczorajszym tygodniu w reżimie.
- Zatem od teraz scenariusz optymistyczny brzmi: Partia nie będzie musiała uwalić Tuska, bo sondaże będą dla Partii dobre, więc Tuska (i/lub kogoś innego) po prostu się zmiesza z błotem jako ruskiego agenta, wyciągnie się kwity zdobyte Pegasusem, być może odpowiednio podkręcone w ziobrowej prokuraturze, Kowalski lub inny Kaletoid będzie mógł błyszczeć i udowadniać, jak to cała polska polityka była sterowana z Kremla, czemu suweren, który konsekwentnie gówno z tego rozumie, oczywiście przyklaśnie, wraz z Twoim Kolegą Symetrystą, który rozumie z tego tyle samo, ale będzie udawał, że jednak więcej.
- Scenariusz pesymistyczny brzmi tak, że Tuskowi (i/lub komuś innemu) po prostu zabroni się być posłem i elo. Skoro Putin mógł tak zrobić z szeregiem rosyjskich opozycjonistów, to niby czemu nasz reżim nie może z Tuskiem?
- Adrian tłumaczył swój podpis tym, że znane są przypadki rosyjskiej ingerencji w sprawy wewnętrzne państw zachodnich, w tym nawet w wybory. I że w niektórych państwach prowadzone są śledztwa i powstają komisje, więc i u nas powinna. Ponura ironia całej sytuacji polega na tym, że owszem, powinna, ale może należałoby zacząć od rosyjskiej ingerencji w wybory w roku 2015? Wiecie, chodzi mi o ten drobiazg, że ludzie związani z ruską mafią i służbami założyli knajpy, w których podsłuchiwano poltyków PO. Dalej można by spytać co Adam Glapiński, dziś szef NBP, a od ponad 30 lat przyjaciel Prezesa, no więc co dał w zamian Robertowi Szustkowskiemu za rezydencję w podwarszawskim Ustanowie, którą dostał za pół darmo. Pytanie zasadne, biorąc pod uwagę, że Szustkowski kierował ruskim mafijno-efesbowskim bankiem, prawda? Można by zapytać, czemu Antoni Macierewicz zatrudnił jako wiceszefa MON bezpośredniego pracownika Szustkowskiego i dał mu dostęp do informacji niejawnych. Albo czemu później zaciągnął do MON szereg jego ludzi z jego fundacji. Albo czemu włamał się do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Albo czemu wiceministrem był Bartosz Kownacki, który obserwował ze zmianowcami ruskie wybory i stwierdzał ich demokratyczność.
- Rozumiecie? Partia, której topowi aparatczycy robili takie rzeczy, której lider półtora roku pił wódeczkę z agentem KGB, która pcha nas na Wschód i mówi do nas Kremlem... no więc ta Partia nagle jest zmartwiona rosyjską ingerencją w polską politykę.
- No i może dodajmy to co niby jest oczywiste, ale Twój Kolega Symetrysta jakoś nie chce tego pojąć. Otóż sam fakt wprowadzenia takiej komisji z takimi prerogatywami, bez żadnej kontroli, za to z niemal absolutną władzą....
Jest.
Pierdolonym.
Putinizmem.
- Deal with it. Nie ma co tego rozmiękczać i owijać w bawełnę. To jest dokładnie ustawa, której spodziewalibyśmy się po putinowskiej Rosji, Białorusi Łukaszenki, Turcji Erdogana. I Polsce Jarosława Kaczyńskiego.
Miłego dnia.
#putinowskapolska #wiadomoscipolska #polityka #jebacpis #bekazpisu
(tekst nie mój, źródło: Doniesienia z putinowskiej Polski na fb)

