Dzień 38., strona nr 556


Pewien facet cierpiał na zaniki pamięci. Pewnego dnia, gdy przyszli do niego goście, zaczął opowiadać, że teraz leczy się u bardzo dobrego specjalisty. Przyjaciele zapytali więc, jak ów medyk się nazywa.

- No właśnie, miałem na końcu języka... Pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy...

- No był, Homer. Ten lekarz ma na nazwisko Homer?

- Nie, nie! On napisał taka epopeję o tym, jak Grecy się tłukli pod takim miastem, które próbowali zdobyć...

- No tak, zdobywali Troję. To co, ten lekarz się jakoś podobnie nazywa? Albo mieszka na takiej ulicy?

- Nie, nie, nie! Tam był taki wódz tych, no, Greków, taki główny...

- Agamemnon?

- O! No i on miał brata...

- Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem?

- Zaraz mówię. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene... jak mu tam, uprowadził żonę.

- Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa się Parys?

- Nieeeee! Ta żona, co on ją uprowadził, to jak miała na imię?

- Helena.

- Właśnie. Helena! Helenkaaaaaaaaa - woła do żony myjącej w kuchni naczynia - jak się nazywa ten mój lekarz?


Tag do obserwowania lub blokowania:

#wielkikawalarzfurto

#heheszki

Komentarze (3)

NiebieskiSzpadelNihilizmu

Zanik zanikiem ale wiedział co chce 😅

Czokowoko

Otrzymałem realne obrażenia po przeczytaniu, dobra robota xdd

Furto

@Czokowoko Sorrunia, teraz czas na #codziennepiciu

Zaloguj się aby komentować