#dziading #filozofia #motoryzacja
Drugi wpis, ze względu na duży odzew. Cieszę się, że wywołało to średnią dyskusję (do 150 komentarzy odnośnie afer pisu trochę brakuje xD)
Druga sprawa dziadingu: Drutowanie samochodu.
Takiego wała jak Polska cała xD Nawet jak mam samochód, trochę gruz, ale sprawny. Bez względu na to jeżdzę do roboty autobusem. Bilet na 3 miesiące niecałe 300 złoty. Jeżdząc samochodem bym wydał więcej na paliwo MIESIĘCZNIE! Odchudzanie i bieda-dieta swoją drogą. Z zaoszczędzonych pieniędzy osobiście odkładam na motocykl. Marzy mi się virago z lat 80 w wersji DX. Po takim czasie uważam, że samochód mi nie jest potrzebny. Zrobię co potrzeba, żeby sprzedać i jeździło. Dla osób handlujących, może się to wydać dziwne, a nawet nienormalne, nigdy nie sprzedałem niesprawnego samochodu. Jak sprzedałem lanosa, do tej pory widuję go i jeszcze kupujący mi macha i się uśmiecha LOL. Nie potrafiłbym sprzedać komuś niesprawnego pojazdu, już taki jestem.
