Dużo się mówi obecnie o wypadkach drogowych w sezonie letnim w naszym kraju, a codziennie pojawia się mapka z lokalizacją wypadków śmiertelnych i aktualizacją liczby ofiar tychże.
Jako pewne (marne) pocieszenie mogę powiedzieć, że nie tylko w Polsce ludzie jeżdżą jak wariaci - w Grecji w której akurat jestem jest niewiele lepiej. Zaobserwowałem to dokładnie na dzisiejszym spacerze. Wąska, stroma i kręta droga? Zapierdalają. Podwójna ciągła? A po co to? Ze wszystkich aut które nas mijały najłatwiej było odróżnić obcokrajowców - jeździli wyraźnie wolniej.
Najlepszym świadectwem tego problemu są przydrożne kapliczki, których wszędzie pełno - stawiane w miejscu śmiertelnych wypadków, trochę jak u nas krzyże. Na 3 kilometrowej trasie naliczyłem ich kilkanaście.
O greckich kapliczkach planuję zresztą osobny wpis.
#wakacyjnewypadki #grecja

