Druga, dość zabawna jak i niepokojąca kwestia to reakcja dużej ilości liberalnych kobiet w mediach społecznościowych na ostatnie wybory. Filmiki jak kobiety wrzeszczały i płakały przed kamerami bardzo szybko stały się popularnym celem wyśmiania ich reakcji. Na reddicie i na twitterze pojawiło się też mnóstwo postów gdzie przedstawicielki płci pięknej deklarowały już nie tylko niechęć do umawiania się z mężczyznami o konserwatywnych poglądach, ale zamiast tego nie chcą one umawiać się już z mężczyznami w ogóle. Nawiązują one do coraz popularniejszego ruchu w Korei Południowej o nazwie 4B. Nazwa 4B oznacza w tym przypadku 4 nie. Nie dla seksu, randkowania, małżeństwa z mężczyznami i wychowania dzieci. Część liberalnych kobiet w USA (i nie tylko w USA) jest tak rozżalonych na mężczyzn, że chce przez kolejne 4 lata żyć w celibacie by wymusić na nich zagłosowanie na demokratycznego kandydata w kolejnych wyborach. Czytałem też o innych pomysłach jak strajk seksualny by wymusić na mężczyznach by ci dawali kobietom lepsze orgazmy, ale to już lepiej pominąć. Ważne jest natomiast to, że dla niektórych samic to wciąż za mało i nagle stały się one wielkimi orędowniczkami posiadania broni by się bronić przed nieustannym zagrożeniem ze strony mężczyzn. Jest to dość zabawne w każdym razie.
#polityka #przegryw #usa #wybory #4konserwy #neuropa #logikarozowychpaskow #bekazlewactwa

