Dobranoc (choć chyba raczej dzień dobry) się z Państwem,
Za oknem piątek, piąteczek, piątunio wstaje smutnym, szarym, deszczowym świtem. Kolejna edycja #nasonety dobiega końca. A ja, jak zwykle, na ostatnią chwilę dołączam do zabawy w poniższym utworze.
Literat(ka)
Gdy dom ucichnie - a to już zaraz, za chwilę,
Siądę wygodnie, sącząc whisky z literatki,
A okruchy myśli pozbierać w notatki
Pomoże mi cisza. I z whisky promile.
I wnet nad sonetem będę mógł się pochylić,
Bo pełne pomysłów mam w głowie szufladki,
A rymy ułożyć z nich zgrabne i gładkie
Pomoże mi cisza. I z whisky promile.
Tu wdzięczny epitet, tam inwersja ponętna,
Coś elipsą zgubię, anaforę postawię,
I w słowach zaklęta ta konstrukcja pokrętna,
Już niemal gotowa - to już zaraz, już prawie!
Lecz nagle w tym twórczym coś przeszkadza mi trudzie,
"Wstawaj moczymordo!" - To małżonka mnie budzi.
#nasonety #diriposta #zafirewallem